Na początku grudnia mieliśmy czterdziestą rocznicę zamachu na Johna Lennona. Podobno to wydarzenie jest punktem odniesienia. Ludzie pamiętają, co robili, gdy dowiedzieli się o zamachu na JFK, czy o śmierci Lady Di, czy o ataku na WTC. Kto wkraczał w lata osiemdziesiąte jako świadomy człowiek, pamięta moment, gdy świat obiegła wiadomość, że Beatles został zastrzelony. Mijają cztery dekady od śmierci Lennona, a jeszcze więcej, od kiedy zespół przestał grać, a przecież oni ciągle są kultową ekipą, budzą ekscytację i mają rzeszę oddanych fanów. Nie dziwie się, chociaż nie mogę określić się mianem wiernej fanki, to jednak byłam ciekawa, co autorka chce nam pokazać, miałam tylko nadzieję, że nie będzie to zbiór teorii spiskowych, bo tych nie lubię ewidentnie.
John Lennon wracał z Yoko do domu, w grudniowy wieczór, czekał tam na niego człowiek, który w jednej ręce miał Lot nad kukułczym gniazdem, w drugiej broń, oddał kilka strzałów, legend o okolicznościach tej zbrodni wyrosło wiele. Od zakłamań o reakcji Yoko na postrzał ukochanego, przez kłamstwa o tym, kto go reanimował, aż po teorie spiskowe dotyczącego prawdziwych motywów zabójcy, oczywiście Lennon miał według nich paść ofiarą swoich poglądów, zbyt liberalnych, które zagrażały władzy. Jakżeby inaczej. Wbrew tytułowi autorka nie skupia się na śmierci muzyka, te strzały są punktem wyjścia opowiedzenia jeszcze raz historii muzyka, który stał się legendą. Nie jest to pierwsza biografia Lennona, jaką czytam, natomiast ta pisana jest z ciekawej perspektywy bliskich muzyka, osób które miały na niego wpływ, to też próba opisania społeczeństwa, pewnej epoki. Znajdziemy w książce również unikatowe fotografie, które stanowią gratkę dla fanów.
Autorka ma bardzo specyficzny styl, nadużywa pytań retorycznych i to niekiedy w absurdalny sposób, pytanie, czy ktoś kiedyś próbował sobie wyobrazić bycie Johnem Lennonem i odpowiedź, że nie, nawet on sam sobie tego nie wyobrażał, wybiło mnie z rytmu lektury i zmusiło do refleksji, że nadużywanie pytań retorycznych jest protekcjonalne i męczy, a to jest gruba książka, ilość pytań może zmęczyć nas po wielokroć. Jednak nie mogę tej książce odmówić tego, że jest kompleksowa, daje nam poznać fenomen legendarnego zespołu, pozornie grzecznych chłopców, którzy zmienili oblicze muzyki, może nawet świata. Gdy już przywykniemy do stylu autorki i będziemy robić wystarczającą ilość przerw, książka będzie dla nas źródłem rzetelnej i holistycznej wiedzy, więc dla ludzi ciekawych świata bardzo pożądana lektura.
Katarzyna Mastalerczyk