Grudzień to czas, gdy spędzamy więcej czasu w domu, z rodziną. Nie ma nic lepszego niż wieczór filmowy z dziećmi, kiedy to zarówno dorośli, jak i pociechy mogą wspólnie obejrzeć coś ciekawego. Jednym z filmów rodzinnych wydanym w ostatnim czasie na rynku polskim jest \”Mój książę z bajki\”.
Ten francuski film został nakręcony w 2020 roku, a jego reżyserem został Michel Hazanavicius. Jeden z jego poprzednich filmów – \”Artysta\” nie tylko był nominowany do prestiżowej nagrody Akademii Filmowej, ale też otrzymywał zasłużoną statuetkę w kategorii reżyseria. Główną rolę męską powierzono aktorowi i komikowi senegalskiego pochodzenia Omarowi Sy, znanemu szerszej publiczności, chociażby z filmu \”Nietykalni\”, za jego filmową córkę zagrała debiutująca na wielkim ekranie Sarah Gaye. Jako ciekawostkę dodam, że w filmie zagrała również żona reżysera – Bérénice Bejo.
Fabuła filmu skupia się wokół relacji Dżibiego i jego powoli dorastającej córki. Początkowo tata jest dla małej Sofii całym światem, podobnie jak ona dla niego. Zapominając o sobie i odkładając własne życie na bok, mężczyzna skupia się na tym, aby dziecko było otoczone troską i miłością mogącą zrekompensować brak matki. Ważnym rytuałem dwójki bohaterów są codzienne opowieści na dobranoc. Każdego wieczora Dżibi snuje opowieść o \”Storylandzie\” fikcyjnym studiu filmowym, gdzie staje się bohaterskim księciem z bajki i ciągle od nowa ratuje księżniczkę Sofię. Niestety nic nie trwa wiecznie. Dziewczynka dorasta, idzie do gimnazjum i pewnego dnia kończy dawny rytuał, pozostawiając tatę w małym szoku. Zdezorientowany stara się nie utracić pierwszoplanowej roli w życiu córki i nie chodzi tu tylko o bajkę.
Ciekawym zestawieniem jest kontrast między światem realnym a fikcyjnym oraz sama historia tocząca się jednocześnie na dwóch płaszczyzna, wzajemnie się uzupełniając. W ten sposób powstał film emanujący ciepłem i życiową mądrością. Doskonale ukazujący relację rodzic – dziecko oraz ich emocje związane z dorastaniem. Uczy cierpliwości, akceptacji, ale też dostosowywania się do zmian, na które nie ma się wpływu. Pozwala zrozumieć racje tej drugiej strony.
Perełką jest gra Omara Sy – jego doświadczenie sceniczne jest widoczne od pierwszych minut filmu, wprowadzając widza w historię tak naturalnie, jakby działa się ona naprawdę, dosłownie na żywo. Świetnie poradziła sobie również Sarah Gaye, wcielając się w rolę nastolatki, która próbuje wyznaczyć nowe granice swojej niezależności.
Lekki humor, którym naznaczony jest cały film, wymaga skupienia, ale dzięki temu staje się integralną częścią obrazu, czyniąc go jeszcze bardziej interesującym.
Podsumowując: polecam, zwłaszcza rodzicom i dzieciom w wieku około 10 -12 lat!
Monika Hołyk-Arora