W Polsce edukacja domowa istnieje od 1991 roku, co nie oznacza zwolnienia dziecka z nauki. Obowiązek edukacji oczywiście istnieje, jednak można realizować go poza szkołą, w domu. Ostatnie wydarzenia oraz konieczność zdalnej nauki w domu zniechęciły jednak zarówno dzieci, jak i rodziców. Pojawiły się głosy, czy taka edukacja online ma sens, skoro i tak zaangażowani są w naukę rodzice? Jak zmotywować dzieci do nauki?
Alternatywą dla wielu osób, które przestały dostrzegać w szkole jedyną słuszną drogę dla dziecka, dla tych, którzy dostrzegali wady szkoły, jako instytucji nieradzącej sobie z indywidualizacją potrzeb, czy rozwijaniem talentów, zainteresowań dziecka, ale też dla tych, dla których edukacja domowa jest potrzebą serca, adresowana jest książka pt. \”Szkoła w domu\”, autorstwa Julie Bogart. Przez wiele lat Bogart uczyła pięcioro swoich dzieci w domu i teraz, w opublikowanym nakładem Wydawnictwa Literackiego poradniku dzieli się z nami swoją wiedzą na temat edukacji domowej, swoimi spostrzeżeniami, udziela też szeregu wskazówek dotyczących zarówno postaw, określonych zachowań, konkretnych aktywności, jak i tworzenia atmosfery, dzięki której można \”czarować\” i \”rozpalać ogień\”. To jednak książka nie tylko dla rodziców, którzy rozważają wprowadzenie edukacji domowej, ale dla wszystkich, którzy pragną uczestniczyć w życiu dziecka jak najpełniej i stworzyć mu optymalne warunki do rozwoju.
Do tego, by przejąć odpowiedzialność za naukę dzieci potrzeba odwagi, a także wytrwałości i świadomości, że tego rodzaju edukacja daleka jest od sielanki. Jednak jest wspaniałym sposobem na pogłębienie więzi, umożliwia wykreowanie twórczej atmosfery w domu, sprzyja rozwojowi zainteresowań dziecka i umożliwia pełne podążanie za nim. Autorka zachęca do podjęcia tego trudu, tłumaczy, w jaki sposób realizować ten proces, jednak daleka jest od idealizowania tego, jak wygląda. Pokazuje jednak, w jaki sposób radzić sobie z frustracją czy spadkiem motywacji, podrzuca również sporo pomysłów na \”zapewnienie rozpałki\”.
Książka składa się z czterech części, z których każda mocniej angażuje nas w proces nauki o tym, jak uczyć i rozbudza wyobraźnię. Przy okazji wzmaga w nas przekonanie, że edukacja domowa jest dla nas dobrą drogą, a właściwie dobrą drogą dla całej rodziny, że zacieśnianie więzi z dziećmi, rozpalanie w nich ognia, ciekawości świata to słuszny wybór, nawet jeśli \”to odważna podróż\”.
W części pierwszej książki dowiemy się, jak stworzyć w swoim domu zaplecze dla magii (mnie osobiście zachwycił pomysł zaczarowanego stołu plastycznego Dotty – mam podobny w pracy, ale po zakończeniu zajęć zawsze z podopiecznymi go sprzątam. Jak się okazuje, niepotrzebnie), jak rozpalić pasję do nauki i otworzyć drzwi do olśnienia wierząc, że nauka może przebiegać w niewymuszony i naturalny sposób. Bogart przedstawia zasady, o których słuszności jesteśmy zapewne przekonani, choćby podświadomie się z nimi zgadzając. Wśród nich ta najważniejsza brzmi, że \”wszystkiego można nauczyć się za pośrednictwem czegokolwiek\” co oznacza, że kluczem do edukacji nie jest wykucie na pamięć reguł czy definicji, ale umiejętność wykorzystania wszystkich informacji, znalezienie pomiędzy nimi powiązań, a także różnych kontekstów. Poznamy również \”edukację naturalną\”, dowiadując się, jaka jest prawdziwa natura edukacji i co tak naprawdę rozbudza w dzieciach miłość do nauki.
W części drugiej dowiemy się, jak rzucać zaklęcia, czyli co możemy wykorzystać, pracując z dziećmi, jakie supermoce, strategie, mogą być przydatne. Słowami kluczowymi będzie tu inspiracja, niespodzianka, tajemnica, ryzyko i przygoda. Konieczne jest też wyjście ze sztywnych ram, nawet kosztem opuszczenia własnej strefy komfortu czy zaburzenia harmonogramu działania. Autorka przywołuje tu trzy metody zgłębiania tematu i cztery umiejętności uczenia się, a także… cztery porty wejścia, którymi przedostają się nowe informacje i pomysły.
W części trzeciej autorka rozważa kwestie techniczne dotyczące edukacji domowej, czyli ocenianie postępów, planowania i rutyny, ilości godzin poświęconych nauczaniu itp. Autorka odchodzi przy tym od sztywnych schematów, podkreślając, że dom i szkoła stały się u niej jednym i zamiast szczegółowych harmonogramów świadomie wybrała ustalona, wypracowaną kolejność aktywności. Część czwarta, ostatnia, zajmuje się m.in. wpływem dysfunkcji rodziny na edukację czy gniewem i frustracją, które dopadają nie tylko domowych edukatorów. Jak sobie z nimi radzić, jak zapewnić dzieciom bezpieczeństwo emocjonalne i jak towarzyszyć im w dorastaniu, a także, w jaki sposób naprawiać popełnione błędy, tych bowiem nie unikniemy,
Poradnik \”Szkoła w domu\” znacząco różni się od pozostałych tytułów rynku wydawniczego, I nie chodzi o to, że podejmuje wciąż jeszcze mało znany w Polsce temat, ale dlatego, że Julia Bogart daleka jest od idealizowania nauczania domowego. Wręcz przeciwnie, uwrażliwia rodziców na to, że będą trudne momenty, uprzedza ich zwątpienie, mówi o popełnionych przez siebie błędach, nie pozostawiając nam złudzeń, że i my ich nie popełnimy. A jednocześnie, mimo wszystko, zachęca nas do pójścia tą niełatwą, ale wyjątkową drogą.
Justyna Gul