Od półtora roku pracuję zdalnie i… dobrze mi z tym. W moim przypadku zaoszczędzam ponad 3 godziny z powodu braku dojazdów. Jednak idealnie nie jest. Mogłoby być lepiej. Czy aby na pewno? Po “Twoje domowe biuro” sięgnęłam z myślą o poprawie jakości pracy. Czy udało mi się znaleźć przydatne porady?
Sama książka zaskoczyła mnie swoją niepozornością. Tytuł liczy sobie ledwie 96 stron i bardziej przypomina… broszurkę. Zanim jednak potraktujecie to jako minus, warto zwrócić uwagę na sam gatunek. Poradniki zwykle oferują nam atrakcje graficzne i niewiele treści. Tutaj nie ma obrazków, czy gigantycznej czcionki, za to samą treść i konkrety.
Jeśli chodzi o zawartość, to autorka czerpie pełnymi garściami z doświadczeń własnych oraz historii innych ludzi. Przytacza wiele przykładów, anegdotek, czy pomysłów na usprawnienie pracy z domu. Ten sposób zaprezentowania pojęć może być dla czytelników inspirujący i jednocześnie bardzo przystępny w odbiorze.
Sama publikacja podzielona została na tematyczne rozdziały, które skupiają się na rozwiązaniu poszczególnych problemów. Umożliwi to wracanie do poszczególnych zagadnień w sytuacji, kiedy zaczną być nam potrzebne.
Wiedza, którą przekazuje autorka to przede wszystkim praktyka. Nie uraczycie tu hipotetycznych rozważań, czy teorii zarządzania. Każdy poruszany temat omawiany jest na zasadzie “zrób to w domu”. Z drugiej strony, nie jest to też wiedza odkrywcza. Jeśli pracujecie już jakiś czas z domu, możecie nie być zaskoczeni proponowanymi rozwiązaniami. Co więcej, autorka co prawda skupia się na konkretach, jednak są to tzw. umiejętności miękkie. Czyli dowiecie się o konieczności uwzględniania przerw, ale nie ma tu zbyt wielu technicznych wskazówek np. listy pomocnych aplikacji, czy gotowych szablonów planów.
Miałam też wrażenie, że spora część książki adresowana jest do osób piastujących funkcje kierownicze. Autorka demaskuje powszechne mity dotyczące pracy zdalnej, przedstawia jej plusy, tłumaczy jak rozdzielić zadania w zespole. Ciekawe, ale niekoniecznie możliwe do zastosowania, gdy dopiero zaczyna się wspinaczkę po firmowej drabinie kariery.
Na końcu znalazłam najciekawsze, czyli rozdział wyjaśniający, jak przekonywać szefa do pracy zdalnej, gdy już wróci normalność. Podsumowując, “Twoje domowe biuro” spodoba się osobom, które myślą o takiej pracy, dopiero ją zaczynają lub zupełnie sobie z nią nie radzą. W moim przypadku nie sądzę, by w istotny sposób zmieniła się jakość realizowanych zadań.
Dominika Róg-Górecka