Dostępność towarów i usług sprawia, że konsumujemy coraz więcej. Nasze domy pełne są tak naprawdę niepotrzebnych nikomu przedmiotów, zakupionych pod wpływem chwili, na skutek reklamy czy też tego, że daną rzecz wypada mieć, gdyż jest ona wyznacznikiem pewnego stylu życia czy statusu. Efekt tych zakupów jest taki, że konieczne jest… dokupienie mebli po to, by wszystkie rzeczy mieć gdzie trzymać, a w skrajnych przypadkach – większych mieszkań czy domów. Nie inaczej jest z zakupami spożywczymi. Kupujemy zbyt dużo żywności, kuszą nas ekstra duże opakowania, okazje typu “2 w 1” czy “Kup 3 za 50 proc.”. Efekt jest taki, że wiele z tych okazjonalnych zakupów żywieniowych psuje się w lodówce i w szafkach kuchennych, a ostatecznie jest po prostu wyrzucanych.
Ta nadmierna konsumpcja jest również widoczna w korzystaniu z urządzeń elektronicznych, przestaliśmy zwracać uwagę na to, że działają one nieustannie. Co prawda zużycie energii przez jedno z nich jest może niezauważalne, ale już w skali roku daje wymierny pobór mocy. A co dopiero w skali całego kraju? To wszystko nie pozostaje bez echa i wpływa niekorzystnie na otaczające nas środowisko. Pora zatem przyznać, że tak naprawdę każdy z nas przyczynia się do pogłębienia kryzysu. Zrozumienie źródła problemu może znacząco wpłynąć na nasze przyzwyczajenia, zatem mamy szanse być prekursorami zmian w naszym otoczeniu, które to jak wirus – tym razem w pozytywnym rozumieniu – rozprzestrzenią się po świecie.
O tym, w jaki sposób zmiany klimatyczne powiązane są ze znakami naszych czasów, jak nowa para dżinsów, hamburger, nieustanne pozostawanie online czy Netflix, pisze zajmująco Tatiana Schlossberg w swojej książce “Ukryta konsumpcja. Wpływ na środowisko, z którego nawet nie zdajesz sobie sprawy.” Opublikowana nakładem Wydawnictwa Marginesy książka zwraca naszą uwagę na to, jak realny jest nasz wpływ (dodajmy, niszczący wpływ) na środowisko i podpowiada, co możemy zrobić, by choć trochę ograniczyć tę dewastację naszej planety. Nie jest to poradnik, a raczej książka popularnonaukowa, dowodząca przy okazji dziennikarskiego kunsztu Schlossberg, która specjalizuje się w tematach związanych z nauką i środowiskiem. Po książkę, dzięki niezwykle klarownemu przedstawieniu tematu, sięgnąć może każdy zainteresowany środowiskiem i swoją ingerencją w życie planety. Świetnie sprawdzi się również w szkolnych murach, chociażby w trakcie lekcji geografii czy na informatyce (spory fragment poświęcony został aktywności w sieci).
Autorka przyznaje, że chciała napisać tę książkę, ponieważ rzeczy, z którymi wchodzimy codziennie w interakcje czy też wiele z naszych codziennych aktywności jest w sposób bezpośredni połączonych z globalnymi zmianami klimatycznymi. Dlatego też książka została podzielona na cztery części i omawia wpływ czterech obszarów: Internetu i technologii, żywności, mody oraz paliwa na środowisko.
W pierwszej części autorka zwraca uwagę, że wraz z rozwojem Internetu konieczna jest dbałość o równowagę, że wszystko, co robimy w Internecie, wymaga energii, porusza też temat kryptowalut oraz e-handlu. Omawia również kwestię urządzeń, które coraz częściej potrzebują stałego zasilania, a także sposobów pozbywania się elektrośmieci. Część druga, poświęcona jedzeniu, kieruje naszą uwagę na skalę globalnej produkcji jedzenia, niszczenie upraw i całych gatunków, pogorszenie się jakości gleby oraz problem marnowania żywności, z którym boryka się chyba każdy z nas. Część trzecia wbrew pozorom nie dotyczy tylko kobiet i nie dotyczy najnowszych trendów, ale zwraca naszą uwagę na to, w jak dużym stopniu przemysł ten opiera się na ograniczonych zasobach naturalnych i wiąże się z użyciem chemikaliów (wiecie, że na przykład spodnie do jogi są zrobione z… ropy naftowej?). Ostatnia część porusza temat paliwa i urządzeń nim zasilanych. Niestety i tu autorka dowodzi, że rodzaj używanych paliw oraz sposób ich użycia prowadzi do zanieczyszczenia powietrza, wody i wyższych partii atmosfery, a także narusza równowagę ekologiczną.
Lektura książki uświadamia nam, że niemal każda nasza aktywność wywiera realny wpływ na środowisko i może być on pozytywny lub negatywny. Schlossberg wchodzi z nami, a niekiedy nawet z samą sobą w dyskusję, unikając postawy eksperckiej, a raczej starając się w plastyczny sposób opisać system powiązań pomiędzy poszczególnymi elementami obecnymi w naszym życiu a środowiskiem. Dzięki temu dowiadujemy się wiele, a także więcej zrozumiemy, a dzięki temu możemy podejmować lepsze dla środowiska decyzje.
Justyna Gul