Od narodzin dziecko doświadcza wielu emocji i uczuć. Każda z nich sprawia, że się zmienia, dorasta i kształtuje swój charakter. Odnalezienie się w tym skomplikowanym świecie nie jest jednak takie proste, szczególnie gdy twój świat oczekuje od ciebie coraz więcej. Pierwsze przyjaźnie, miłość i pogłębiające się relacje, które same w sobie są skomplikowane. Czy nie dałoby się jakoś łatwiej poznać tego świata? Może systematyka miłości wyszła by na dobre wielu osobom? Spencer z każdym rokiem swojego życia zmagał się z przeróżnymi emocjami, walczył z tym, jak postrzegają go inni. Pryzmat zespołu Tourette’a nie pozwalał chłopcu przejść przez niektóre etapy w życiu. To zmieniło się, gdy los na jego drodze postawił Hope.
Hope to niesamowicie empatyczna, zabawna i mądra dziewczyna, która świetnie zgrała swój świat z tym, w którym przyszło żyć Spencerowi. Nigdy go nie oceniała, dzięki czemu nić przyjaźni między tą dwójką pojawiła się bardzo szybko, a wraz z mijającymi latami tylko się umacniała. Chłopak od pierwszego wejrzenia czuł, że darzy swoją przyjaciółkę głębokim uczuciem. By poradzić sobie z natłokiem emocji i myśli wpadł na pomysł usystematyzowania wszystkiego, co czuje. Tylko czy coś tak nieobliczalnego można zamknąć w ramy?
Systematyka miłości
Książki zawsze stanowiły podporę dla emocji i tarczę chroniącą mnie przed całym światem. Dzięki nim jakoś łatwiej było mi nazwać to, co czuje gdzieś w środku. Nie każda jednak historia potrafiła trafić wprost do mojej duszy i aktualnego stanu umysłu. Powieści skierowane do nastolatków powinny być fundamentem i lustrem. Tym pierwszym potrzebnym do stabilnego rozwoju i równocześnie tak ważnym w pokonywaniu przeszkód. Tym drugim, by zyskać przekonanie, że to, co spotyka nas, nie jest niczym niezwykłym i wiele historii ma swoje odzwierciedlenie.
Autorce udało się połączyć lekkość z nutką humoru i ciężar oraz smutek wpisane w życie każdego z nas. Systematyka miłości porusza poważne tematy, równocześnie działając na wyobraźnie prostotą przekazu. Fabuła opowiada losy dwójki przyjaciół, narodziny ich przyjaźni i tego, jak z biegiem lat wyglądała. To też próba uporządkowania chaosu, jaki towarzyszy pierwszemu zakochaniu się, czy po prostu wkraczaniu w dorosłość. Systematyka miłości to też świat osoby z zespołem Tourette’a i jego zmagania z budowaniem relacji na wielu płaszczyznach. Wystarczy dać się porwać podróży w dorastanie i akceptacje, która zawsze powinna zacząć się w nas samych.
Wśród bohaterów
Systematyka miłości to przede wszystkim Spencer i jego próby odnalezienia się w chaosie zwanym życiem. Poznajemy go, gdy jest nastolatkiem, towarzysząc mu w późniejszej drodze i poznawaniu emocji, z jakimi przyjdzie mu się zmierzyć. Jego postać jest niesamowita. Zarówno w jego przypadku, jak i Hope, autorka świetnie oddała całą paletę uczuć i cech charakteru, które tworzą postaci realne, nieidealne i prawdziwe w tym, co czują i robią. Z łatwością odnajdziemy się w ich historii i zżyjemy z nimi, zaciekle im przy tym kibicując.
Choć powieść ta nie jest idealna, to czyta się ją niezwykle szybko. Skrojona na miarę nastoletnich problemów, zawiera głębię, która pozwoli odnaleźć się w niej każdemu czytelnikowi, bez względu na wiek. Szczypta humoru łączy się tu z drobinkami miłości, przyjaźni i nutą gorzkiego, nieco smutnego smaku, jakim jest brak akceptacji niepełnosprawności przez otoczenie. Tak, Systematyka miłości to jedna z tych opowieści, która jest podstawą do przytoczenia ważnych prawd i otwierania oczu na różne, często poważne tematy, jednak spisane z prostotą i lekkością.
Marta Daft