Powieści obyczajowe często traktowane są jak lekkie czytadła na leniwe popołudnie. Trudno mi zgodzić się z tą opinią. Niejednokrotnie przekonałam się, że jest zupełnie inaczej. Pod płaszczykiem przyjemnej historii zwykle kryje się drugie dno, coś, co skłania czytelnika do spojrzenia na daną kwestię z innej perspektywy. Powieści obyczajowe stanowią splot wielu różnych wątków zaczerpniętych z prawdziwego życia, a przez to bliskich, nieobojętnych odbiorcy. Uważam, że jest to gatunek w pewien sposób wyjątkowy, bo łączy w sobie cechy innych gatunków: romansu, literatury pięknej, czasem sensacji czy thrillera. Jego granice są niewyraźne, niejednoznaczne, dzięki czemu autorzy mają duże pole manewru, by zaskoczyć czytelnika. Przykładem takiej nieoczywistej opowieści jest Szeptun Tomasza Betchera. W tej historii miłość jest nicią przewodnią, która oplata szereg innych tematów.
W powieści pojawia się między innymi motyw wykluczenia społecznego, którego przyczyną są mocno zakorzenione w ludziach stereotypy. Na przykładzie Waldka autor pokazuje, że łatwo przychodzi nam ocenianie kogoś na podstawie plotek, domysłów i ogólnie przyjętych norm. Jesteśmy pełni uprzedzeń, nosimy w sobie nieodpartą potrzebę szufladkowania innych, zamykania ich w jakichś ramach, a wszystko dlatego, że boimy się tego, co inne, nieznane. Rozwiązaniem nie jest jednak odrzucenie odmienności, lecz próba jej poznania i zrozumienia.
Dlatego tak podoba mi się sposób, w jaki autor przedstawił tę historię. Dwa różne światy i dwoje bohaterów z pozoru wpisujących się w pewne schematy. Julia jest typowym mieszczuchem, natomiast Waldek jej zupełnym przeciwieństwem. Wiedzie powolne życie z dala od ludzi, otaczając się przyrodą. Wydawać by się mogło, że nie dojdą do porozumienia, a jednak więź, jaka się między nimi tworzy, łamie wszelkie stereotypy. Pytanie tylko, czy to wystarczy… Czy w obliczu rodzącego się uczucia Julia i Waldek będą gotowi na zmiany? Czy odważą się podążyć nieznaną ścieżką za szczęściem i miłością? O tym czytelnik musi przekonać się samemu, ale jedno jest pewne: autor długo zwodzi czytelnika, zanim udzieli odpowiedzi.
Tomasz Betcher porusza również kwestie związane z rodziną, trudami rodzicielstwa, opuszczeniem przez ojca i samotnym macierzyństwem. Problemy, z którymi zmaga się Julia, są bardzo realne, jakby zostały przeniesione z otaczającej czytelnika rzeczywistości na karty powieści. Równie prawdziwe zdają się przeżycia Marysi, zbuntowanej, zagubionej nastolatki. Trudne, bolesne doświadczenie wyżłobiło w sercu dziewczyny głęboką ranę i zmieniło ją nie do poznania. Skrywana tajemnica nie pozwala jej być sobą, ale pobyt w Beskidach pomaga jej uczynić pierwszy krok ku lepszemu.
Szeptun to niezwykła opowieść, a ukazani na jej kartach bohaterowie to osoby z krwi i kości, wiarygodne, niepozbawione rys, a przez to bliskie czytającemu. Ich przeżycia wzbudzają w czytelniku ogrom emocji, zmuszają do refleksji i uświadamiają, że życie takie właśnie jest: nieoczywiste, pełne wzlotów i upadków, zdarzeń spodziewanych i niespodziewanych. Łatwo się w tym wszystkim pogubić, zboczyć z właściwego szlaku. Zamiast kierować się tym, co mówią i myślą inni, warto wsłuchać się w szept własnego serca, by odnaleźć drogę ku szczęściu.
Bohaterem powieści jest również beskidzka przyroda, dzika, nieokiełznana, tajemnicza i urokliwa. Liczne opisy krajobrazów i malowniczych miejsc z jednej strony dają poczucie bliskości z naturą, a z drugiej wzbudzają w czytelniku pewnego rodzaju tęsknotę, chęć prawdziwego z nią obcowania. Czytelnik uzmysławia sobie, jakie bogactwo skrywa się poza miejską rzeczywistością, i pragnie choć przez chwilę poczuć ciszę i spokój zamiast codziennego zgiełku.
Tomasz Betcher stworzył niesamowitą, niezwykle klimatyczną historię, wzruszającą, i wyzwalającą wiele różnych emocji. To opowieść o miłości, o poszukiwaniu szczęścia, o akceptowaniu inności, a także o odkrywaniu siebie i własnych pragnień. Wyjątkowa powieść obyczajowa napisana męskim piórem, którą gorąco polecam.
Monika Halman