Wiedzieliście, że Zbigniew Boniek grał w Juventusie Turyn? Jeśli tak, to powinna Wam się spodobać książka “Juve! Historia potęgi” Herbiego Sykesa, ale jeśli tak jak ja, nie wiedzieliście o tym wcześniej, to znaczy, że nie jesteście fanami piłki nożnej i Serie A, więc możecie się wynudzić podczas tej lektury…
Od razu podkreślę, że nie jestem fanką Juventusu, ani nawet piłki nożnej, a do recenzowania tego tytułu namówił mnie mąż, który kibicuje tej drużynie od dzieciństwa. Wymyślił, że będzie ze mną podczytywać tę książkę i że jest to na pewno must-have każdego fana Juve.
Przykro mi to pisać, ale czytanie tej książki było dla mnie katorgą! Naprawdę miałam nadzieję, że autorowi uda się mnie zainteresować i przekazać mi część swojej wiedzy. “Juve! Historia potęgi” to historia powstania klubu Juventus, ale też historia powstawania całej włoskiej ligi, opisy wyników poszczególnych meczów, czy wręcz cała relacja z niektórych sportowych spotkań. Zdarzały się ciekawostki, na przykład fakt, że piłkarze początkowo nie mogli dostawać wynagrodzenia za grę w drużynie, ponadto musieli grać w drużynie miasta, w którym mieszkali. Jednak przede wszystkim jest tu dużo tła historycznego, opowieści o przekrętach, nieuznanych bramkach, piłkarzach, właścicielach klubu i ich rodzinach. To też historia rozwoju samej piłki nożnej we Włoszech oraz całego sportowego otoczenia – gazet sportowych, wiernych kibiców.
Biorąc pod uwagę, że (przepraszam, że nieco uogólnię) fani piłki nożnej zwykle nie są molami książkowymi, ta książka powinna być przygotowana w innej formie. Mniej historii państwa, więcej zdjęć, statystyk, a nawet tabel, czegoś, coś, co urozmaiciłoby tekst, bo nawet mnie było ciężko skupić się na czytaniu. Jedynie na końcu dodano kilkustronicowe kalendarium porządkujące wiedzę o wydarzeniach klubu. Autor próbował pokazać fenomen Juventusu w samym Turynie, wyjaśnić, dlaczego mieszkańcy tak bardzo kochają ten klub i jak bardzo jest on związany z najnowszą historią miasta. Jednak mimo prób humorystycznego podejścia do tematu, ilość wtłoczonych do tej książki informacji mnie przytłaczała. Dopiero później, kiedy pojawiły się nazwiska, które kojarzyłam – jak Platini czy Boniek (naprawdę wcześniej nie miałam pojęcia, że grał w Juventusie) zaczęło mi się czytać nieco lepiej, jednak nadal styl autora wydawał mi się nieco toporny.
Mam nadzieję, że tej książce uda trafić się w gust fanów Juventusu, mnie Herbie Sykes nie przekonał, wracam do czytania powieści.
Jagoda Miśkiewicz-Kura