Dzieci miewają różne problemy. Czasem dokuczają im rówieśnicy, czasem nie dogadują się z rodzeństwem. Zdarza się, że problem jest dużo głębszy, bo dotyczy rodziny. W zależności od dziecka różne są sposoby radzenia sobie z emocjami. Charlie McGuffin, bohater książek Sama Copelanda, w czasie silnego stresu zamienia się w różne zwierzęta. Początkowo nie wiedział, dlaczego nagle przeistacza się w pająka lub gołębia, lecz dzięki wsparciu przyjaciół odkrył przyczynę swojej nadprzyrodzonej mocy, a nawet nauczył się ją kontrolować.
Dzięki swoim umiejętnościom może wiele zdziałać, jednak są problemy, których sam nie rozwiąże.
W trzeciej części przygód Charlie musi kolejny raz stawić czoło swojemu największemu wrogowi Dylanowi oraz o wiele trudniejszemu problemowi, jakim są kłótnie rodziców, prowadzące do rozstania i wyprowadzki taty Charliego.
“Charlie przeistacza się w mamuta” rozpoczyna się wycieczką klasową do zoo, na którą nasz bohater prawie się spóźnił. Uratowała go przemiana w muchę. Nie obyło się jednak bez komplikacji ze strony Dylana. Wizyta w zoo także przebiegła z wieloma niespodziankami oraz informacją o zaginięciu sympatycznych szynszyli.
Charlie wraz z przyjaciółmi dostrzegają, że nie jest to jedyne zniknięcie zwierząt w miasteczku i postanawiają rozwikłać zagadkę, zwłaszcza że istnieje obawa, iż to Charlie zostanie posądzony o zjadanie zwierząt w czasie kolejnych przemian. Nasi bohaterowie mają też inny palący problem związany ze zbliżającą się zabawą oraz pytaniem, która z dziewcząt zechce z nimi pójść. W efekcie tych chłopięco- dziewczęcych dylematów do czwórki nierozłącznych przyjaciół dołączają dwie koleżanki, które swoimi świeżymi pomysłami pomagają Charliemu. Dzięki temu udaje się uwolnić zwierzęta, na zabawę umawiają się trzy pary, a w końcu do ekipy dołączy jeszcze jedna osoba. Kto? A to niech już zostanie tajemnicą.
W tej części jednak inaczej niż w poprzednich nie udaje się rozwiązać rodzinnego problemu. Rodzice rozstają się, ale udaje się chłopcom wytłumaczyć, że to nie ma nic wspólnego z nimi.
Cenie sobie serię o przygodach Charliego, gdyż w zabawny i przystępny sposób ukazuje dzieciom w młodszym wieku szkolnym, jak radzić sobie z emocjami. Jest też świetnym sposobem na rozpoczęcie rozmowy z dziećmi o problemach szkolnych i rodzinnych.
Polecam.
Anna Kruczkowska