Dzieciom nie brak wyobraźni, choć niektóre nie chcą się do niej przyznawać, a jej nadmiar traktują jak coś dziwacznego i złego. Niesamowicie jest móc wciąż dostrzegać magię, która nas otacza, móc zniknąć we własnych marzeniach i tkwić w azylu, do którego ocenianie i szarość dnia nie mają wstępu. Realny świat upomina się jednak o nas w najdotkliwszy sposób. Ware z utęsknieniem czeka na wakacje, gdyż jest to czas, w którym bez ograniczeń może bujać w obłokach i snuć opowieści o średniowiecznych zamkach i rycerzach. Niestety jego rodzice inaczej widzą jego wakacyjny czas i postanawiają zapisać chłopca na półkolonie. To męczarnia dla introwertyka takiego jak Ware, ażeby spotykać się z normalnymi dziećmi i robić równie schematyczne dla nich rzeczy.
Pierwszy dzień półkolonii przynosi jednak zaskoczenie, gdyż chłopiec poznaje Jolene. Dziewczynkę nieco szorstką, która za swój cel obrała stworzenie ogrodu na gruzach opuszczonego kościoła, znajdującego się w środku miasta. Od tamtego dnia Ware, zamiast pojawiać się na półkoloniach i brać udział w zajęciach, zaczyna realizować wizję średniowiecznego zamku w ruinach. Jolene dość mocno się z niego naśmiewa. Zarzuca mu bujanie w obłokach, twierdząc przy tym, że ona mocno stąpa po ziemi. Pomimo różnić w podejściu do życia, tych dwoje połączył skrawek ziemi, który jest ich azylem. To może się dość szybko zmienić. Nadciągające niebezpieczeństwo i wizja utraty własnej oazy wzmaga w chłopcu wewnętrznego rycerza, tylko czy jego wyobraźnia znajdzie zastosowanie w realnym świecie?
Realny świat
Tam, gdzie spotkać nas może piekło, zawsze warto poszukać furtki. Tak można by opisać losy Jolene i jej ruinowego kompana. Tych dwoje różni niemalże wszystko, a łączą ruiny kościoła, które dla obojga są ostoją, miejscem, w którym nie muszą starać się być normalnymi, dostosowywać się do zasad. On każdego dnia stara się odnaleźć w realnym świecie, odkryć jak wartości zaczerpnięte z rycerskich czasów wykorzystać tu i teraz. Ona stara się ze wszystkich sił stworzyć ogród pośrodku pustki. Jej wykłady o roli śmieci w historii zdają się oderwane od rzeczywistości jakby z innego świata. Jednak łączy ich miejsce i cel odkrycia kim tak właściwie są i jak mocno należy im się przyjaźń. Realny świat nie kusi niczym nadzwyczajnym, nie jest miejscem, które zachęca do rozwoju i bycia sobą, a jednak tych dwoje potrafi odnaleźć furtkę w murze z cegieł schematyczności.
Wśród bohaterów
Wrażliwy samotnik, stroniący od ludzi i mający problemy z nawiązywaniem kontaktów wciąż czuje, że to on zawodzi swoich zapracowanych rodziców. Stara się przejść przez piekło, jakim są dla niego półkolonie. By kolejny raz sprostać czyimś wyobrażeniom o tym, jak powinno wyglądać jego życie, kim powinien się w nim stać. Czy faktycznie wina leży po jego stronie? Na drugim brzegu mocno stąpająca po ziemi miłośniczka śmieci i tworzenia czegoś z niczego. Chowająca się za szorstką otoczką dziewczynka, która gdy jest sobą, nie pasuje do reszty. Tych dwoje, realny świat przywiódł w jedno miejsce. Tym samym dając im szanse na odnalezienie przyjaźni i wspólne poradzenie sobie z przeciwnościami, jakie czekają poza murami ruin. Słodko-gorzka opowieść o dzieciach, które muszą zmierzyć się z problemami przerastającymi ich możliwości. Realny świat i jego bohaterowie mimo to nie poddają się i walczą o swoje marzenia.
Podsumowanie
Realny świat to lekko ironiczna, słodko-gorzka opowieść o poszukiwaniu własnej drogi, szukaniu rozwiązania dla problemów przytłaczających nas każdego dnia. Optymizm Ware’a sprawi, że pomimo szarości będziecie chcieli przeczytać ją do końca. Uśmiechając się i wzruszając, przejdziecie przez opowieść spisaną prostymi, aczkolwiek dosadnymi zdaniami, które trafią wprost w wasze serca. Będziecie mogli spojrzeć na świat, w którym powstaje sztuka i kształtuje się charakter. Jej uniwersalność sprawi, że bez względu na wiek czytelnika dostrzeżemy tu wielobarwne ścieżki, choć różne to pełne wartości. Realny świat to ruiny, których wartość wzrasta poprzez perspektywę, z jakiem przyjdzie nam na nie patrzeć. Cenne jest bowiem to, co my jesteśmy w stanie dać danemu miejscu, światu, człowiekowi.
Marta Daft