\”Bestie z Południowych Krain\” wyrosły na czarnego konia gali rozdania amerykańskich Oscarów. Wprawdzie nie dostał żadnej statuetki, to jednak same nominacje (aż 4) stanowiły sporą niespodziankę w świecie filmów. Debiut Benha Zeitlina na szeroką dystrybucję stał się wielokrotnie komentowanym dziełem, które porusza, bawi i daje do zastanowienia… W wyważonych proporcjach…
Reżyser do swojego dzieła zaangażował debiutantów, nikomu nie znanych aktorów, którzy, jak się okazało, rosną na prawdziwe gwiazdy. Odtwórczyni głównej roli – Quvenzhané Wallis – stała się najmłodszą pierwszoplanową aktorką nominowaną do Oscara. Właściwie to ona trzyma ten film w ryzach, oddając się i angażując na 100% w tę produkcję. Ona podtrzymuje całą warstwę emocjonalną \”Bestii…\”, a jednocześnie zaznacza swoją więź z filmowym ojcem – Dwightem Henry, który nawet nie jest profesjonalnym aktorem. Jednak może właśnie w tym tkwi siła dziełą Benha Zeitlina. Realizm ukazany jest tu na każdym kroku – od brudnej, niszowej scenografii przez proste, niemal amatorskie ujęcia kamery, a kończąc po zaangażowanych sercem aktorów.
Narracja prowadzona jest tu spokojnie, bez pośpiechu, a reżyser nie stara się wprowadzać widza w życie głównych bohaterów. On ich rzuca na głęboką wodę, aby już od pierwszej sceny mogli wyrobić sobie opinie na ich temat i odgadywać kolejno ich partie z życia. W ten sposób widz jeszcze głębiej poznaje postaci, które również postawione są przed trudną sytuacją – w obliczu powodzi Hushpuppy i jej ojciec mogą uciekać, jednak postanawiają zostać w swoim domu i walczyć z żywiołem. Ocaleni będą zmuszeni stawić czoła jeszcze jednmu zagrożeniu – bestiom, które zostały przebudzone z wiekowego snu…
Reżyser zgrabnie omija pułapki, jakie czekają na producentów niskobudżetowych produkcji – specjalnie wspomina jedynie o wątku bestii, których duch wprawdzie obecny jest przez całość trwania filmu, jednak ich oblicza poznajemy dopiero na sam koniec, wśród mgły i dymu. Okazuje się, że najważniejsze są tu relacje córki i ojca, które aż do pewnego momentu stanowią o napływie akcji. Jednak, gdy Hushpuppy zmuszona jest samotnie stawić czoła zagrożeniom, okazuje się nie tylko jak dobrą aktorką jest Quvenzhané Wallis, ale także jak osobliwy i wielowątkowy może być to film. \”Bestie z południowych krain\” stają się więc historią o przetrwaniu, walce z codziennością w antyutopijnym społeczeństwu. Benh Zeitlin podkreśla jednocześnie rodzinne więzi i strach dziecka w obliczu zagrożenia. Strach, który główna bohaterka ostatecznie tłumi. Film na miarę Oscara. I to niejednego…
Marek Generowicz