Przerażająca opowieść o dwóch kobietach, które od początku swego życia trafiły do okrutnego świata i rodzin, które uczyniły z ich domu piekło na ziemi. Pogardzane, wykorzystywane i maltretowane stają się, w trakcie książki, symbolem kobiecej siły, która mimo wielu upadków i kłód podrzucanych pod nogi, pozwala im za każdym razem wstać. “Mrówki nie mają skrzydeł” to książka, którą bardzo mocno przeżyłam. Towarzyszył jej czytaniu płacz i niezgodna na to, co nadal jest obecne w życiu kobiet. Silva Gentilini napisała niezwykle poruszającą, skłaniającą do refleksji nad obecnym patriarchatem i niesprawiedliwością, powieść, którą powinna przeczytać każda z nas.
Historia dwóch kobiet, żyjących w innych czas, które połączyło oddanie dziecka.
Margherita, urodzona na początku XX wieku, została wykorzystana przez swojego ukochanego, który nie przyznał się do ojcostwa. Pogardzana, niewidzialna i nękana, młoda kobieta po wielu trudach postanawia wyruszyć do Ameryki w celu znalezienia pracy. Nie może zabrać ze sobą ukochanego synka. Nie ma wyboru. Zostawia swoje dziecko pod sierocińcem, zostawiając mu zapisaną wiadomość, obiecując, że po niego wróci. Margherita, aby dostać się do upragnionej ziemi, mającej przynieść jej wyzwolenie i niezależność, trafia pod podkład obskurnego statku, gdzie przeżywa wiele okropnych chwil. Udaje jej się przeżyć. W końcu Margherita trafia do Nowego Jorku, imając się każdej pracy. Nie zapomina o przysiędze, którą złożyła swojemu synkowi.
Prawie 50 lat później na świat przychodzi Emma. Od dziecka maltretowana przez ojca, próbująca załagodzić napiętą sytuację w domu i żyjąc w wiecznym strachu, mała dziewczynka zmienia się w nastolatkę, która pragnie wyrwać się z tego przeklętego domostwa. Marzy o tym, aby uciec od ojca. Jej plany przekreśla okrutny kazirodczy gwałt, a tak właściwie to dziecko, które zostało z niego poczęte. Dziewczyna jest przerażona. Naiwna nastolatka ulega namowom swojej mamy, aby oddać dziecko do adopcji. Emma czuje, że nie może tego zrobić, ale władza dorosłych nad jej ciałem okazuje się silniejsza. Przez wiele, wiele lat pragnie odnaleźć swojego synka.
Dwie obce sobie kobiety, które połączyła ta sama rozpacz związana z oddaniem swojego dziecka. Bite, gwałcone, traktowane niczym przedmioty – ich historia pełna jest cierpienia, a jednocześnie pełna kobiecej siły. Czy Marghericie i Emmie uda się, choć jeszcze raz zobaczyć swoje dzieci?
“Mrówki nie mają skrzydeł” to jedna z najbardziej bolesnych książek, jakie przeczytałam w swoim życiu. Od pierwszego spotkania z bohaterkami czułam złość, smutek, a także wielką bezsilność, ponieważ ich życie zostało przekreślone od pierwszego oddechu. Tylko dlatego, że urodziły się kobietami, Emma i Margherita stały się zakładniczkami mężczyzn, a raczej potworów, którzy potraktowali je niczym marionetki. Autorka napisała książkę, która roztrzaskuje serce. Nie zabraknie przy jej poznawaniu łez. Historia Emmy i Margherity jest tak bardzo podobna do tysięcy kobiet na całym świecie. Przemoc, gwałty, odbieranie krok po kroku poczucia godności i nękanie odbierają radość życia. Trudno mi zapomnieć o tej powieści.
Silva Gentilini swoim piórem wywołała u mnie wielki smutek i niezgodę na to, co działo się i nadal dzieje na świecie. Pięknie ukazała kobiecą siłę w najgorszych momentach. Każda scena przemocy wywoływała dreszcze. Autorka zmusza czytelników do refleksji nad życiem kobiet i nierówności, wszechobecnemu patriarchatowi i dramatycznych decyzjach. “Mrówki nie mają skrzydeł” pokazuje przerażające chwile towarzyszące bohaterkami przy oddawaniu swoich dzieci i drogę, jaką przechodzą, aby jeszcze raz je zobaczyć. Uważam, że to książka, którą powinien przeczytać każdy. Bez względu na płeć.
Klaudia Aleksandra Grabowska