“Umysł jest systemem narządów komputacyjnych, stworzonych przez dobór naturalny do rozwiązywania problemów, jakie napotykali nasi ewolucyjni przodkowie w swoim łowiecko-zbierackim życiu.”
Pierwsze spotkanie z twórczością Stevena Pinkera w wymiarze książkowym, ale z pewnością nie ostatnie, gdyż po wyśmienitej uczcie intelektualnej zapragnęłam poznać więcej jego dzieł. “Jak działa umysł” czytało mi się znakomicie, doceniłam zrównoważenie żargonu naukowego i popularyzatorskiego tonu zaprawionego nutą humoru. Swobodnie czułam się w wytworzonym klimacie, z jednej strony szalenie intrygował tematycznie, zadziwiające, jak niewiele wiemy jeszcze o tym, co nas jako ludzi definiuje, z drugiej chętnie wchodziłam w bystry nurt i kierowałam się pod prąd powszechnych, często z tytułu zasiedzenia, naukowych teorii. W kilku przypadkach nie potrafiłam intuicyjnie zgodzić się z wybranymi aspektami prezentacji działania umysłu, jednak przesłania dawały materiał do przemyśleń, okazję do zerknięcia z innej strony, wyjście poza sferę komfortu wiedzy, a to szalenie cenne i pożądane doświadczenie czytelnicze. Spotkanie z książką wiele mi wyjaśniło, dołożyło sporo cegiełek do wiedzy, ale też natchnęło do dalszego poznawania, zainspirowało do sięgnięcia po jeszcze bardziej specjalistyczne publikacje.
Autor umiejętnie oprowadzał czytelnika po wielu zagadnieniach umysłu. Wokół dwóch wzorów przewodnich, poznawania i przetwarzania informacji oraz psychologii ewolucji, wyjaśniał, czym jest umysł, skąd się wziął, czym się wyróżnia, jak pozwala nam interpretować doznania zmysłów, a także zajmować się wyższymi powołaniami. Ze względu na zainteresowania ze studiów przyjaźnie odnalazłam się w teorii komputacyjnej, sieciach neuronowych, robotach, definicji inteligencji i kwintesencji świadomości. Zajmowały mnie zagadnienia ewolucji mózgu i instynktu. Chętnie weszłam w obszary widzenia, rozumowania i emocji. Poznawałam stosunku społeczne z perspektywy zdolności umysłu. Rozdział zamykający traktował o sztuce, dla mnie to było nowe spojrzenie na nią. Umysł jako system modułów to szalenie frapujący temat, im więcej o nim czytałam, tym bardziej przekonywałam się, że jak wiele pozostało jeszcze do odkrycia.
Doceniłam, że otrzymałam nie tylko większą orientację i biegłość w poznawaniu tajemnic umysłu, ale także mnóstwo fascynujących przykładów, anegdot, powszechnych skojarzeń, przywołań reprezentacyjnych modeli. Sporo objaśnień, w tym również graficznych, i odwołań, tak aby przyjaźnie i zrozumiale poruszać się po naukowych myślach. Nie mogło zabraknąć przydatnych przypisów, bibliografii i indeksu. Niewątpliwie, na książkę trzeba przeznaczyć więcej czasu, zaimponowała mi ogólna perspektywa z uwzględnianiem wnikania w szczegóły, tak właśnie najbardziej lubię, rzut oka na całość i jednoczesne przybliżanie detali.
Izabela Pycio