Luizjana to stan na południu Stanów Zjednoczonych, zlokalizowany u ujścia rzeki Missisipi do Zatoki Meksykańskiej. Często nawiedzany przez huragany, rujnujące ludzkie siedziby, zostawiające mieszkańców z niczym i zmuszające ich do zaczynania od nowa w tym samym miejscu lub zupełnie gdzie indziej.
Nie inaczej jest w przypadku głównej bohaterki Evangelie. Nastolatka do tej pory wiodła szczęśliwe i beztroskie życie. Ma cudownych przyjaciół i babcię, którą kocha nad życie. By poczuć się wolna, wypływa łódką. I nagle wszystko to odbiera jej huragan, a życie dziewczyny zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni i nic już nie jest takie samo.
Przyznam, że na początku nie szło mi czytanie tej książki. Niespecjalnie wciągała mnie fabuła i zaczęłam się zastanawiać, czy tak już będzie przez całą powieść, czy może to tylko trudny start, a dalsza przeprawa okaże się dużo przyjemniejsza i ciekawsza? Po kilkudziesięciu stronach jednak przepadłam w tej historii na amen i z przykrością dotarłam do ostatniego zdania “Między niebem a niebem”. Z całym przekonaniem wolałabym jeszcze trochę czasu spędzić z bohaterami, nawet jeśli autorka wyjaśniła wszystkie wątki, ale cóż… Nic nie trwa wiecznie, w końcu przychodzi czas na pożegnanie.
Historia napisana przez Joanne O’Sullivan urzekła mnie emocjami, które zawarła w książce autorka. A czuć ich tam naprawdę wiele, bo jest i strach i rozpacz po wydarzeniach, które rozegrały się w miejscu, które dotychczas było domem bohaterki oraz które towarzyszyły jej od chwili, gdy musiała budować swoją przyszłość od nowa w zupełnie innym stanie USA. I w tym mrocznym dla Evangeline czasie pojawia się Tru, który jest lekiem na całe zło. Chłopak sprawia, że szesnastolatka zaczyna zbierać rozsypane przez huragan kawałki i sklejać je, by znów stanowiły spójną całość.
W “Między niebem a niebem” poza negatywnymi emocjami znajdziecie też te pozytywne. Znajdziecie w książce odrobinę miłości, wiary i nadziei. Odkryjecie prawdy, jak to, że w życiu raz jest lepiej, raz gorzej, jednak to, co jest pewne to, to, że po każdej burzy wschodzi słońce.
Powieść Joanne O’Sullivan z pewnością przypadnie do gustu średnio wymagającym czytelnikom, którzy od książki wymagają tego, by fabuła nie była zbyt skomplikowana i zagmatwana, bohaterowie byli jak najbardziej naturalni, dopuszczając czasowe przerysowania przekaz płynący z książki był jasny. I to wszystko znajdziecie w “Między niebem a niebem”.
Magdalena Nowek