Komiksami interesuję się od dawna, jednak przyznam szczerze, że z niewieloma starszymi tytułami miałam do czynienia-czytałam jedynie kultowe i raczej szeroko znane serie jak Tytus, Romek i A?Tomek, Kajko i Kokosz czy Thorgal. Oczywiście te tytuły także znalazły się w książce Od Nerwosolka do Yansa, ale o wielu z wymienionych pozycji z PRL-u nie miałam przyjemności nawet usłyszeć! Daniel Koziarski i Wojciech Obremski urozmaicili mój TBR o mnóstwo tytułów i choć nie na wszystkie cykle mam ochotę, tak z wieloma z całą pewnością się zapoznam!
Od Nerwosolka do Yansa to przede wszystkim idealna lektura dla miłośników komiksów, a także poznawania bliżej PRL-u, bo znalazło się tu miejsce także na ciekawostki właśnie z tych czasów (a może raczej tego, co ówczesnej władzy się nie podobało). Same propozycje komiksowe są bardzo szerokie, bo od figlarnych serii dla młodszych czytelników, po te zdecydowanie przeznaczone dla dorosłego czytelnika. Nie są one jednak podzielone gatunkami, a ułożone alfabetycznie, co mi osobiście nie przeszkadzało. Żałuję jednak, że w książce zabrakło spisu treści. Najważniejsze jednak, że, jak wspomniałam już wcześniej, wielu z tych polskich tytułów nie znałam i dzięki temu tworowi Daniela Koziarskiego i Wojciecha Obremskiego mogę nadrobić te braki. Szczególnie zainteresował mnie Doman oraz tytułowy Yans, gdyż zapowiadają cudownie fantastyczną przygodę!
Jeśli chodzi o samą treść, mam do niej nieco mieszane uczucia, bo przy niektórych pozycjach zabrakło choćby ilustracji, a i niektóre komiksy, zazwyczaj te mniej znane, zostały potraktowane nieco po macoszemu (a przynajmniej takie wrażenie odniosłam). Rozumiem, że po tylu latach o pewnych tytułach ciężko znaleźć dużo informacji czy zdjęć, ale spodziewałam się więcej po przewodniku o polskich komiksach, które muszę przeczytać przed śmiercią, więcej o ich genezie, najzabawniejszych cytatach oraz ich autorach i rysownikach. Troszkę serce mi się kraje, bo to doprawdy kapitalne kompendium wiedzy dla osób, które chcą poznać polskie dzieła z dymkami, tylko… odrobinę niedopracowane?
Od Nerwosolka do Yansa to bez wątpienia ciekawostka zarówno dla wyjadaczy polskich komiksów, jak i osób dopiero rozpoczynających z nimi przygodę. Mimo braków jest to lektura wartościowa i ukazująca różnorodność opowieści graficznych z czasów PRL-u. Jestem przekonana, że każdy znajdzie tu, choć parę tytułów, z którymi chętnie się zapozna, bo tematyka komiksów jest nadzwyczaj szeroka. Polecam!
Justyna Sikora