Nicola Temple jest biolożką i popularyzatorką wiedzy. Przez lata wgryzała się w materię związaną z przetwarzaniem żywności, w sposób szczególny pochylając się nad najbardziej sensacyjnymi nadużyciami producentów w tejże dziedzinie. Z czasem coraz wnikliwsze badania i refleksja doprowadziły ją do nieco mniej sensacyjnych wniosków, niż się spodziewała. Wyniki tych badań i przemyśleń zawarła w publikacji Najlepiej spożyć przed… Czyli o tym, co masz na talerzu, w której przede wszystkim odpowiada na pytanie, czym w zasadzie jest przetwarzanie żywności i czemu służy.
Książka w założeniu ma przybliżyć czytelnikowi praktyki stosowane w przetwórstwie spożywczym, wyjaśnić procesy i scharakteryzować substancje stosowane w masowej produkcji. Jest to w dużej mierze swoisty poradnik świadomego konsumenta, odkrywający tajniki zawartości marketowych półek. Wiedza, którą autorka się posiłkuje, jest jednak nieco szersza niż w przeciętnym poradniku. Nie ogranicza się do wskazówek, które ułatwią rozumienie etykiet na opakowaniu wędliny, a wprowadza głębiej w przebieg i znaczenie kolejnych etapów produkcji żywności.
W kolejnych rozdziałach Temple skupia się na poszczególnych grupach produktów: pieczywie, serach czy mięsie. Przedstawia historię produktu-jego genezę, rodzaje oraz ewolucję procesu jego produkcji, a nawet tradycje z nim związane. Następnie dowiadujemy się, jak jego produkcja wygląda obecnie. W międzyczasie autorka wyjaśnia, dlaczego stosowano-czy też wciąż stosuje się-dany zabieg czy składnik, jakie może mieć potencjalne skutki dla naszego zdrowia i jakie ma znaczenie dla smaku, ceny czy trwałości produktu.
Najlepiej spożyć przed… nie nosi znamion współcześnie modnego zero-jedynkowego podejścia do kwestii odżywiania czy przetwórstwa. Autorka rozsądnie łączy w swoich badaniach i wnioskach zarówno zamiłowanie do tradycyjnej żywności i dbałość o zdrowie, jak i życiowe konieczności czy oszczędność czasu. Rozważa również przyszłość przemysłu żywieniowego i na podstawie dostępnych publikacji kreśli możliwe scenariusze. Nie zamyka oczu na problemy związane z masową produkcją żywności i ograniczenia tradycyjnego rolnictwa, jednocześnie nie porzucając idei związanej z odpowiednio zbilansowanym i zdrowym odżywianiem. To podejście bardzo do mnie przemawia.
Mnogość wiedzy zawartej w książce imponuje, jednak czytana jednym ciągiem bywa nieco męcząca. Nie każdy poszukujący informacji o sposobach przetwarzania żywności i ich wpływie na zdrowie ma cierpliwość do przebiegania przez teksty historyczne, czy wręcz antropologiczne wyjaśniające jak odkryto walory fermentacji mleka. Tutaj jednak z pomocą przychodzi przejrzysty podział treści, ułatwiający czytanie jedynie interesujących czytelnika fragmentów.
Nicola Temple pisze w sposób niezwykle przystępny, z humorem, okraszając przekazywaną wiedzę anegdotami z rodzinnego domu. Książkę czyta się zatem lekko, choć może fragmenty opisujące procesy chemiczne nie dla każdego muszą okazać się fascynujące. Różnorodność informacji zawartych w książce nieco utrudnia jednoznaczne zakwalifikowanie książki do jednej dziedziny, traktuje bowiem o żywności w wielu aspektach. Jest to niewątpliwie publikacja dla osób poszukujących wszechstronnej wiedzy o zawartości swojego talerza.
Iwona Ladzińska