Stara chata w górach, dojrzała bohaterka i spokojne wiejskie życie. Wydawać by się mogło, że powieść Chata na Siwym Groniu skrojona jest na moje potrzeby, ba, mogłabym się z jej bohaterką utożsamiać. Czy jednak tak się stało?
Maryla, będąc studentką, zakochała się w Beskidach i gdy tylko nadarzyła się okazja, kupiła starą chatę. Po trzydziestu latach siedzi na progu swojego domu na stoku Siwego Gronia i snuje swoją słodko- gorzką opowieść o zwyczajnym życiu. Poznajemy znajomych i sąsiadów bohaterki. Dowiadujemy się, jak potoczyły się jej osobiste losy, ale przede wszystkim razem z nią wędrujemy po Beskidach, przyjmujemy gości i śledzimy perypetie życia w górach.
To był materiał na niezłą książkę. Prowadzę podobne życie, znam od podszewki codzienność w starym domu położonym na zboczu z dala od wsi. Trzydzieści lat życia z domem w tle można opisać fascynująco. Można. Ale nie tym razem.
Wiejskie życie jest… monotonne. Tu całymi dniami, tygodniami niewiele się dzieje, a dni zlewają się ze sobą. Nie ma wielkich wydarzeń, zwrotów akcji. O takiej codzienności trzeba umieć pisać. Sprawić, by czytelnik, choć wie, że nic spektakularnego się nie wydarzy, chciał czytać i czytać, i wracać do ulubionych momentów. O spokojnym wiejskim życiu trzeba pisać kunsztownie. Posługiwać się językiem barwnym, pięknym, wręcz poetyckim. Niestety, w powieści Maryli Bastak tego nie uświadczymy.
Książka napisana jest w formie pamiętnika. Jednak nie zachowano chronologii. Wręcz przeciwnie, wygląda to tak, jakby bohaterce rozsypały się kartki i powkładała je byle jak, bez wewnętrznej spójności. Wydarzeniom, nawet tym, które miały potencjał, brakuje dramatyzmu i dynamiczności.
Tekst napisany jest poprawnie, ale nie skrzy się dowcipem ani bogactwem języka, nie zachwyca opisami przyrody otaczającej bohaterkę i jej dom. Czasami wręcz razi powtórzeniami tych samych wędrówek, podobnych sytuacji.
Może i pozycja znajdzie swoje czytelniczki. Takie, które potrzebują całkowitego resetu i marzą o samotnym miejscu w górach. Poszukują swojej drogi i ciekawi je, jak się mieszka z dala od cywilizacji.
Mnie jednak ta powieść rozczarowała.
Anna Kruczkowska