Sekretny kurort to druga część rewelacyjnie napisanego Boskiego kurortu. Jedynka skończyła się w momencie, gdy do drzwi Enzo zapukała policja. Co takiego stało się w kurorcie? Czemu Kaja z niego wyjechała? A najważniejsze pytanie brzmi: Czy wróci i co z jej relacją z Enzo? Zapraszam Was do mistrzowsko wykreowanego i mocno erotycznego świata Alicji Skirgajłło i K.A. Figaro. Czy druga część spodobała mi się tak bardzo, jak pierwsza?
W recenzji Boskiego kurortu napisałam, że brakuje mi scen erotycznych. Choć muszę przyznać, że scena seksu Lilki i Kai była bardzo podniecająca. Nie każdy potrafi dobrze rozpisać sceny kobiecego seksu, a autorkom udało się to na piątkę z plusem. W Sekretnym kurorcie również jest jedna taka scena, tym razem seksu grupowego. Co prawda mogłaby zawierać więcej szczegółów, ale rozumiem, dlaczego autorki z nich zrezygnowały. W końcu Kaja nie wszystko pamięta z tamtej nocy. Ta część, owszem, jest bardziej erotyczna, ale również nastawiona na akcję, ponieważ Enzo odkrywa, że ktoś w jego kurorcie zajmuje się sprzedażą narkotyków. Mężczyzna nie ma nic przeciwko temu, by organizować gościom uciechy cielesne, ale używkom mówi zdecydowane nie. Dodatkowo jeden z jego wpływowych gości jest szantażowany fotografiami tego, co robił, w kurorcie. Pech chciał, że mężczyzna należy do mafii i teraz Enzo ma kłopoty. Albo zacznie współpracować, albo jego bliskim stanie się coś złego. Jak widać złota zasada co się wydarzyło w kurorcie, zostaje w kurorcie przestała obowiązywać. Enzo musi teraz odkryć, kto za tym wszystkim stoi.
Czy było dobrze? Nawet bardzo dobrze. Choć niektóre wątki mogłyby zostać bardziej rozbudowane, a zakończenie wydłużone o co najmniej jedną stronę wyjaśnień, to książkę uważam za udaną. Co prawda mam pewne wątpliwości co do informacji, które Kaja przekazuje Enzo na końcu, ale skoro autorki już nie chciały ciągnąć dalej tego wątku, to widocznie tak musi być. Jeśli mam być szczera, to końcówka jest trochę ucięta, jakby pomysłu zabrakło. Mam poczucie niedosytu, ponieważ wiem, że dziewczyny są kreatywne, a tu takie coś. Nieładnie.
Sekretny kurort kończy moją przygodę z bohaterami tych książek. Czy szkoda? Tak, ponieważ z chęcią przeczytałabym jeszcze jedną część. Polubiłam Kaję, Enzo i nawet Lilka z tym swoim kocie mi się podobała. Choć niewątpliwie straszna z niej sucz. Książki wciągają, ciekawią, szybko się je czyta i krótko mówiąc ? jest to kawał dobrej historii. Choć połączenie sił Alicji Skirgajłło i K.A. Figaro było dla mnie na początku dość niespodziewane, to szybko przekonałam się, że dziewczyny jako duet potrafią stworzyć świetną historię, którą przeczytałam z prawdziwą przyjemnością.
Oby więcej takich duetów i książek na polskim rynku. Tego sobie i Wam życzę.
Aleksandra Nowacka-Sas