“Jedyną rzeczą, która nie podlega cyklicznym przemianom, jest natura ludzka.”
Zawsze pasjonowały mnie prognozy dotyczące świata, tego, co będzie się w nim działo od strony społecznej, demograficznej, kulturowej, gospodarczej, politycznej i militarnej. Zatem nic dziwnego, że chętnie zdecydowałam się na spotkanie z tym tytułem. Z zainteresowaniem wczytywałam się w to, co George Friedman przewidywał, że może stać się we wciągu wieku z mieszkańcami naszej planety z ujęcia map i ambicji. Z jednej strony bazował na wiedzy, rozeznaniu, obserwacjach i spostrzeżeniach, z drugiej na umiejętności wyciągania wniosków z przyczyn i konsekwencji. Wkroczyłam w świat najbliższych lat, raczej prawdopodobny przeze mnie do poznania, oraz w świat dalszych dekad, których już nie będę miała okazji poznać ze względu na ograniczenia długości życia.
Chociaż futurystyczne dociekania wydawały mieć wiele wspólnego z fantastyką, to jednak próby przewidywania przyszłości znakomicie pomagają kształtować teraźniejszość, a nawet zrozumieć przeszłość. Autor znakomicie prowadził czytelnika z ogólnoświatowej perspektywy geopolitycznej, a także kontynentalnej i jednostkowego narodu. Jednak dominującym kolorem tła były Stany Zjednoczone, jako niekwestionowany dominant i potęga, a jednocześnie młoda tożsamość społeczna. To właśnie do amerykańskiej ery odnosiła się większość materiału. Przegląd wizji Europy wciągnął mnie niesamowicie. Podobało mi się zaglądanie do historii, aby w pełni pojąć to, co właśnie się wydarza i co może zdarzyć się z najbliższym stuleciu. Nie zaskoczyły przypuszczenia, odnoście Japonii i Chin. Już teraz można dostrzec wiele pokrywających się oczekiwań. Natomiast nie spodziewałam się, że w takiej roli Friedman ukaże Polskę. Co prawda, ostatnie dramatyczne wydarzenia na Ukrainie nadały impet głosowi polskiej polityki zagranicznej, zaangażowaniu USA, wyczekiwaniu Francji i bierności Niemiec, to jednak domysły ambitnych celów naszego kraju dały do myślenia.
Autor w większości bazował na założeniach, które faktycznie mogą się spełnić. Kilka elementów, przynajmniej na ten moment, raczej nie będzie miała okazji się potwierdzić. Przykładowo zaawansowane technologie Rosji. W przypadku tego kraju niepokoić też należy się z innych powodów, obawy dotyczą jego mieszkańców i przyszłości samego kraju. Ciekawa jestem, jak dalece wymienione niestabilne punkty na mapie politycznej okażą się prawdziwe, do jakich jeszcze niezamierzonych konsekwencji doprowadzą, na jakie ograniczenia napotkają, na jakie pytania trzeba będzie jeszcze odpowiedzieć. Opisy przygotowań do trzeciej wojny światowej częściowo przekonywały, ale rozdział poświęcony przebiegowi wojnie już nie, zbyt militarne uproszczenie.
Warto było sięgnąć po książkę, dostrzec szerokie zarysy tego, co czeka ludzkość w XXI wieku, przyjrzeć się nowym dynamikom stosunków międzynarodowych, konfliktów zbrojnych, zmian politycznych na mapie, machinacjom i załamaniom gospodarczym, słabościom i siłom, ograniczeniom i wsparciom. Lepsza orientacja we współczesnym świecie.
Izabela Pycio