Naukowcy twierdzą, że bliźniacze rodzeństwa są nierozłączne; że jedno nie może żyć bez drugiego, a najlepiej czują się, mając siebie w najbliższym otoczeniu. Uważają, iż takowe rodzeństwa posiadają specjalną więź, swego rodzaju porozumienie, w którym to możliwe jest nawet wyczuwanie, kiedy drugiej stronie dzieje się krzywda. W przypadku Cat i El sprawa ma się trochę inaczej – o ile w dzieciństwie kobiety były nierozłączne, o tyle w późniejszych latach rozdzieliła ich kłótnia. I tak Cat wyprowadziła się do Los Angeles, a El została w Endynburgu wraz z mężem, zamieszkując ich dawny rodzinny dom. Nie mają ze sobą kontaktu. Do czasu, aż do Cat nie dociera informacja, iż jej siostra zaginęła. Rzuca wszystko i wraca do miejsca, którego miała nadzieję już nie zobaczyć. Z jej rodzinnym domem wiążą się bowiem słodko – gorzkie wspomnienia, a późniejsza tragedia napiętnowała bliźniaczki na całe życie. Mimo złych wspomnień, mimo kłótni wraca, by odnaleźć siostrę. Szczególnie iż uważa, że to El pogrywa z ludźmi, którzy ją kochają i za jakiś czas powróci. Chce ją do tego skłonić. Siostra pozostawiła jej po sobie wskazówki, mające pomóc w dotarciu do prawdy o jej zniknięciu; jeszcze raz, ten ostatni raz Cat musi zagłębić się we wspomnienia o Lustrzanej Krainie…
W przypadku tej książki już sam tytuł działał na mnie niezwykle nęcąco; byłam ciekawa, czym jest owa tajemnicza Lustrzana Kraina, a w głowie zaczęłam tworzyć kilka scenariuszy tego, co czeka na mnie wewnątrz. Co prawda z kilku nie sprawdził się ani jeden, ale i tak bawiłam się bardzo dobrze podczas lektury. Szczególnie że nic w niej nie jest takie, jakim się początkowo wydaje.
Mroczny, gotycki dom, dwie małe dziewczynki i Lustrzana Kraina – efekt ich wyobraźni, w której to kryły się przed różnorodnymi potworami. A po jakimś czasie także on, chłopiec, który zamieszkał dom obok i w bliźniaczkach odnalazł towarzyszki do zabaw. Szybko jednak jego osoba stała się powodem do wznoszenia coraz wyższego muru między Cat i El, a po latach zaowocowało to kłótnią i całkowitym zerwaniem kontaktów. I powrót Cat do Endynburga też nie był efektem martwienia się o siostrę, nie – kobieta uważała, że El chce zwrócić na siebie uwagę i stąd ta ucieczka. To tylko dowodzi, jak słabo znały się siostry.
Carole Johnstone stworzyła pełną cieni historię, w której nic nie jest takim, jakim mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Mamy tutaj skonfliktowane siostry, dla których miłość mężczyzny okazała się powodem do zerwania kontaktów, a także mroczną przeszłość, o której początkowo wiemy niewiele. Nasze dwie bohaterki powolutku wpuszczają nas do swoich wspomnień, gdzie królowały klowny, wróżki i piraci, zamieszkujący Lustrzaną Krainę, ale i potwory, przed którymi to właśnie musiały się niejednokrotnie ukrywać. Czytelnik ma wrażenie, że dostał się do bajki dla nieco starszych dzieci, jednak kto w dzieciństwie nie tworzył swoich własnych krain? Jak się okazuje, Lustrzana Kraina miała za zadanie chronić Cat i El przed o wiele gorszymi rzeczami, niż mogłoby się nam wydawać na pierwszy rzut oka. Autorka tak skrzętnie nas zmanipulowała, otoczyła siecią zawiłych półprawd i niedopowiedzeń, że nagłe rzucenie nam prawdy w twarz dało ogromny efekt “Wow!”. Straszne, a zarazem piękne, jak nasza psychika stara się chronić nas przed różnego rodzaju złymi wspomnieniami czy traumą.
“Lustrzana kraina” to mocny thriller psychologiczny, w którym nic nie jest takim, jak się wydaje. Pokazuje nam świat oczami dziecka, a później dorosłej kobiety, która ukryła tragiczne wspomnienia gdzieś głęboko wewnątrz. Podkreśla, że nie wszystko odbieramy we właściwy sposób, a wspomnienia ulegają modyfikacjom – chcąc lub nie chcąc. Zdecydowanie to odpowiednia lektura dla tych, którzy szukają dobrych plot twistów i lubią do końca nie wiedzieć, co jest prawdą, a co fikcją.
Kaśka Pinkowicz