Will.I.am to jeden z najbardziej szanowanych producentów na scenie muzyki popularnej. Współpracował z największymi gwiazdami popu, a największe sukcesy święcił w swoim zespole The Black Eyed Peas. W międzyczasie udziela się solowo, co zaowocowało aż czterema płytami. Ostatnia to potężna dawka dobrej energii, o czym świadczy choćby tytuł krążka – \”#willpower\”.
Artysta nie bez przyczyny umieścił swoje imię w tytule płyty. Jego beat jest bodaj najbardziej charakterystyczny wśród producentów, nawet Timbaland nie ma tak wyrobionej maniery oraz własnego stylu. Tymczasem Will.I.am kontynuuje dobrą passę i w typowy dla siebie sposób tworzy kolejne kompozycje. Jednak jak na dobrego producenta przystało największy nacisk kładzie na single, które nie oddają w pełni jego potencjału artystycznego. Są typowym produktem branży muzycznej, choć nikt nie może odebrać im przebojowości i potencjału. Tym razem do współpracy zaprosił m.in. Justina Biebera i Britney Spears, którzy skutecznie wzbogacili swoim wokalem dane kompozycje. Największym hitem okazuje się \”Scream & Shout\”, które wiele miesięcy królowało na parkietach klubów oraz domowych imprez.
Tymczasem \”#willpower\” nie stoi samymi singlami. Okazuje się, ze wystarczy trochę zagłębić się poza listy przebojów, aby znaleźć kolejne hity, chociażby duet z Chrisem Brownem \”Let\’s Go\” czy z Nicole Sherzinger \”Far Away From Home\”. Zdecydowanie króluje jednak elektronika, dance z domieszką r&b czy rapu. Will.I.am jednak najlepiej sprawdza się w roli producenta, dzięki czemu każda kompozycja jest godna naszych czasów i nie razi kiczem czy prostotą. Potrafi wyprodukować kawałki na poziomie i dokładnie je doszlifować. Nie dziwi więc długa lista gwiazd, z którymi współpracował.
Czwartej płyty w jego solowym dorobku słucha się bardzo przyjemnie, przebojowość zdecydowanie góruje na krążku, jednak nie brak tu eksperymentów z nowymi brzmieniami (choćby \”Geekin\’\”), z czego znany jest amerykański producent. Szkoda, że The Black Eyed Peas póki co nie próbują kontynuować dobrej passy, ale problemy Fergie nie pozwalają im dalej tworzyć. Szukając nowej wokalistki, Will.I.am zdaje się wykorzystać wolny czas i stworzył własne kompozycje, które choć odstają od twórczości zespołu, tak skutecznie ukazują wszystkie wady i zalety samego producenta. Z tym jednak, że tych pierwszych jest zdecydowanie więcej…
Marek Generowicz