Zbrodnia, podejrzany, dochodzenie, proces i winny zostaje skazany. Nic więcej i nic mniej, chyba, że ktoś ma wątpliwości co do tego kto faktycznie jest sprawcą. Jednak podpowiedź intuicji nie jest dowodem dla nikogo, a tym bardziej w sądzie, liczą się fakty, nie uczucie, iż niewłaściwa osoba zasiada na ławie oskarżonych. Zresztą jeżeli dowody niezbicie wskazują mordercę to takie rozważania w ogóle nie mają sensu. Wszystko się zgadza, wyrok zapadł, kara ogłoszona, sprawa zamknięta… aż do chwili kiedy zostaje odebrane życie temu, kto zabił…
Śledztwo wydawało się proste, kobieta utopiona w wannie, tylko mąż był wtedy w domu i niczego nie pamięta, brak obecności jakichkolwiek śladów osoby trzeciej w tym czasie. Wszystko jest jasne, podejrzany, jest jedynie jeden i nikt więcej. Wspólna przeszłość z ofiarą też nie świadczy na jego korzyść, do tego dość niecodzienne zachowywał się przed przybyciem policji, w czasie śledztwa żadne inne poszlaki nie wyszły na światło dzienne. Wynik więc jest pewny, a jego potwierdzeniem jest sądowy wyrok. Dlaczego więc Van Veeteren czuje niedosyt? Może lata doświadczenia podpowiadają coś co jest w sprzeczności z ustaleniami? Przecież dowody są jednoznaczne, jednak nie zadowalają one doświadczonego policjanta. Potwierdzenie jego wątpliwości są nader gorzkie, niewinność oznacza jedno i nie jest to to czego można by oczekiwać, wprost przeciwnie. Teraz pozostaje jeszcze raz przyjrzeć się dokładnie przeszłości, tam kryje się odpowiedź i morderca, a ten ostatni jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. Z tego doskonale zdaje sobie sprawę Van Veeteren, wie, że znowu wyścig z czasem rozpoczął się i tylko wyłącznie od niego i jego współpracowników zależy kiedy zostanie zakończony i z jakim wynikiem. W tym co już wydarzyło się trzeba poszukać końca nitki prowadzącej do odpowiedzi na pytanie kto i dlaczego dokonuje zbrodni. W jakimś momencie życia ofiar musiał pojawić się sprawca, kim on był dla nich wtedy i jakie to były okoliczności? Van Veeteren podąża śladem wydarzeń z przeszłości zamordowanych, szczególnie kobieta zaprząta jego uwagę. Intuicja mu podpowiada, że właśnie ona jest kluczem do serii zabójstw, a morderca był jej znany. Jego tożsamość została odkryta jeszcze przez kogoś, ale czy informacja ta trafiła w odpowiednie ręce? Policja jedynie wie, że została umieszczona w liście, reszta to już pole do popisu dla wydziału kryminalnego. Gdzie został wysłany list z tak istotną zawartością? Zbrodnicza seria sięga głębiej niż komukolwiek wydawało się na początku, a jej motyw wiąże się z tajemnicą sprzed lat i równie długo ukrywanej przed światem …
\”Nieszczelna sieć\” to opowieść kryminalna napisana w czarno-szarych barwach, osią fabuły jest zbrodnia, to od niej zaczyna się i kończy książka. Autor daje czytelnikom historię w jakiej nic nie jest oczywiste, a klimat tajemnicy odczuwalny jest od samego początku. Bohaterowie mogliby być znajomym większości czytających, nie wyróżniają się niczym do momentu kiedy w ich życiu ma miejsce dramatyczny zwrot. Na pytanie dlaczego odpowiedź wydaje się prosta, ale czy faktycznie taka jest można się przekonać w miarę poznawania kolejnych wydarzeń. Mroczna atmosfera gęstnieje ze strony na stronę, a postacie wcale jej nie rozwiewają. Hakan Nesser stworzył kryminał w jakim jednostka jest wyobcowana, żyje pośród innych, lecz tak naprawdę skrywa sekret, który nie pozwala stać się elementem większej całości.
Katarzyna Pessel – Taki jest świat