Wampir matka i wampir detektyw w jednym – dość niekonwencjonalne połączenie w osobie Samanty Moon, nazywanej inaczej Luna. Zaatakowana przez krwiopijcę, sama się w niego zmienia. Nie przeszkadza jej to jednak w powiedzmy, normalnym życiu i wychowywaniu dzieci, które bądź co bądź są na etapie ogromnej ciekawości światem. \”Intrygi wampirów\” to jedna z kilku części serii ?Wampir do wynajęcia?. Nie miałam okazji czytać poprzednich.
\”W Intrygach wampirów\” pani detektyw podejmuje się zadania pomocy młodemu bokserowi. Gdy ostatni raz wkroczył na ring spowodował śmierć swojego przeciwnika. Wydawałoby się, iż wszystko jest jasne – ciosy były śmiertelne, jednakże bokser głęboko w sobie czuje, że to nie wszystko i ta historia powinna mieć inne zakończenie. Samanta podejmuje się zadania i odkrywa pewne ślady, dzięki którym może spojrzeć na całą sytuację z innego punktu widzenia. W głębi serca czuje, że powinna pomóc młodemu mężczyźnie. Zresztą sama zaczęła interesować się tą sprawą jeszcze bardziej, gdy trafiła na trop czegoś zakazanego, czegoś, o czym wiedzą tylko nieliczni. Jak Samanta sobie z tym poradzi? Czy uda jej się rozwikłać sprawę boksera? Co się dzieje z jej dziećmi?
Szczerze powiedziawszy nie zostałam oszołomiona tą książką, nie wciągnęła mnie, nie zatrzymała przy sobie. Może to przez przesyt wampirzych historii, może przez to, że chyba nic więcej odkrywczego na ich temat wymyśleć niemalże nie sposób. Może to przez samą fabułę, jaka nie jest zbytnio przejmująca albo to moja wina, bo nie przeczytałam wcześniejszych części. Autorka jednak chyba spodziewała się, iż tak może być w przypadku wielu osób i przywoływała szczegóły oraz zdarzenia z poprzednich, by można było połapać się, o co tak naprawdę chodzi.
Chociaż główna bohaterka jest niesamowicie sympatyczna, jak na wampira oczywiście, i dość ciekawie czyta się o jej detektywistycznych przygodach, to mimo wszystko zabrakło mi czegoś mocniejszego, bardziej wyrazistego. Przez chwilę miałam wrażenie, że to wszystko jest tak naciągnięte i zaraz pęknie lub się rozpryśnie. Szczególnie motyw z dziećmi bohaterki.
Na plus książki przemawia autorka – pisze lekko, czyta się tak szybko, że można przegapić jeden odcinek \”Na wspólnej\”. Tylko. I jest to zaleta ale również i ujma, bo książka nie zatrważa objętością, a czcionka wybierana była chyba pod lekko niedowidzących. Fabuła nie była zawiła, nie była intrygująca, wręcz przeciwnie – nie zaskakiwała, czytelnik dość szybko łapie trop do rozwiązania zagadki, chyba szybciej niż sama zainteresowana.
\”Intrygi wampirów\” to niesamowicie lekka lektura dla tych, którzy nie chcą główkować, nie chcą przy czytaniu rozmyślać. Przejdą przez nią jak tornado, a tuż po odłożeniu na półkę zapomną, że w ogóle trzymali ją kiedykolwiek w dłoniach. Mi do gustu nie przypadła, ale może znajdzie się jakiś czytelnik, który ją doceni. Osobiście jej nie polecam.
Kornelia Romanowska