Mieszkając w najgorszej dzielnicy Seulu, raczej nie robi się obłędnej kariery. Ot, co najwyżej zostaje się lokalnym watażką, który ma pod sobą kilka salonów gier albo kończy się jako sprzedawca w sklepie czy właściciel malutkiego baru szybkiej obsługi i ledwie wiąże koniec z końcem. Bywają jednak tacy, którzy mają wielkie marzenia, determinację, talent i siłę…