Jakoś tak, rok temu doszła do mnie wiadomość, że Remigiusz Mróz, bożyszcze blogosfery planuje powieść retro, która będzie miała miejsce w mojej Galicji. Ależ się ucieszyłam, później niestety kilkoma powieściami autora się rozczarowałam, ale na Targach widząc, spod lady wyciągany egzemplarz pokazowy, no cóż… zachorowałam. Uwijałam się z zaległościami jak mogłam, akurat za oknem upały…