Okularnika chciałam przeczytać, jak tylko skończyłam Pochłaniacza, ale światem literatury zawładnął jakowyś chochlik i książka uparcie nie mogła do mnie dotrzeć. Oczywiście dotarła do domu, jak tylko ja z niego wyjechałam, na trzy dni, ach jak ja chciałam wracać i już czytać. Może lepiej, że nie zabrałam jej na wyjazd? Pewnie umarłabym ze strachu, bo…