Pomysłowość ludzka w wyszukiwaniu filmowych potworów nie ma zdaje się granic. Po krwiożerczym kosmicznym budyniu (“Blob”), drapieżnych pomidorach (“Krwiożercze pomidory atakują Francję”) czy przerośniętych pajęczakach (“Pająki”), filmowcy postanowili wziąć na warsztat przedstawiciela rodziny krętonogich, czyli pospolitą owcę. I tak narodził się obraz “Black sheep”. Pomysł od czapy, no ale spróbować przecież można. Dla zabezpieczenia się…