Kot zawsze jest gdzieś obok mnie. Albo na mnie, zależy od jego widzimisię. Duże, małe, łaciate, czarne, pręgowane. I choć dziś to takie raczej puchate sułtany, obłaskawione przez każdego, to książka Katarzyny Burdy „Kocie story. Miłość, fascynacja i trudna sztuka wspólnego życia” pokazuje, że kot miewał różne dzieje w swojej historii udomowienia. Wielbione niczym bóstwa…


