Jakie siły napędzają nas każdego dnia do działania? Sprawiają, że po tragediach podnosimy się i wciąż kroczymy naprzód? Czasami nie potrzeba więzów krwi, by stanąć oko w oko z przeszłością. Wystarczą podobne traumatyczne przeżycia, by los dwóch jakże różnych osób splótł się na zawsze.
Ewa to właścicielka butiku w Częstochowie. Jest niedoszłą policjantką na zabój zakochaną w Iwo. Jej życie jest stabilne pomimo mrocznej przeszłości. Trochę trudniej w życiu ma Pola, buntowniczka, która by przetrwać uczy Pole Dance. Różni je niemal wszystko: wiek, charakter, status społeczny. Łączy jedna postać zwana Strachem na Wróble. To demon przeszłości, który zniszczył szczęśliwe dzieciństwo każdej z nich. W odstępie 10 lat wkroczył w życie każdej z kobiet i zabrał im coś cennego, życie ich sióstr.
Ewa po latach postanawia odnaleźć mordercę siostry, jednak gdy dociera do Poli, trop się urywa. To, co zniszczyło ich rodziny, teraz połączyło ich losy we wspólnym śledztwie. Niespodziewanie dla obu kobiet morderca pozostawia po sobie ślad, który napędza wznowienie przez nie śledztwa. Tylko czy grzebanie w bolesnej przeszłości coś zmieni? Gdzie zaprowadzi je to prywatne śledztwo?
Powieści Adriana Bednarka od pierwszego spotkania z nimi, zachwycają i wciągają w świat fascynujący i mroczny. Mordercy zyskują charakter, wywołują strach i napięcie. Czy Córeczki równie mocno zadziałały na moją wyobraźnię?
To, co pierwsze rzuca się w oczy, to objętość. 600 stron może równocześnie przerazić i być zapowiedzią niesamowitej konstrukcji wydarzeń. W przypadku powieści Córeczki okazało się zbawiennym zabiegiem, gdyż żadne z wydarzeń tworzących trzon fabuły nie zostało pominiętych, a ich rozwój nie był karykaturalnie przyspieszony. Nasze bohaterki poznajemy tu i teraz, jednak dzięki świetnie umiejscowionym retrospekcjom i przemyśleniom, z każdym nowo przytoczonym wydarzeniem ich postaci nabierają głębi. Tak jakby autor każdorazowo dawał im zastrzyk życiowej energii, ubierał w przeszłość, tworzył je i kształtował to, kim się stały przez wydarzenia z przeszłości.
Umiejętna kreacja postaci jest jednym z najlepszych elementów powieści Adriana Bednarka. Nie ma mowy o ideałach, oderwanych od rzeczywistości bohaterów, których życie to sielanka. Czytelnik na każdej stronie odkrywa to, co mroczne, brzydkie i realne. Rodziny Ewy i Poli straciły poczucie bezpieczeństwa, a kobiety dziecięcą naiwność. Takie wydarzenia zawsze zostawiają w człowieku ślad i autor umiejętnie to wykorzystuje dalej. A tam dzieją się rzeczy równie mroczne, co postać mordercy stworzona na potrzeby tejże historii.
Wiele dróg donikąd…
Nic tak nie motywuje do pochopnych działań, jak emocje. Pozornie większą siłę mają te świeże i nieokiełznane przemyśleniami, jednak autor udowadnia, że pielęgnowane latami urazy i zadry mogą doprowadzić do głębszych konsekwencji. Córeczki pełne są napięcia, które czytelnik buduje w sobie wraz z bohaterkami. Strona po stronie niemal namacalnie stajemy się świadkami wydarzeń, które doprowadziły do teraźniejszości. Autor umiejętnie gra na emocjach i lękach i wciąga nas w niemą grę, w której jesteśmy tylko pionkami.
Opisując Córeczki, nie można zapomnieć o postaci Stracha na Wróble. Tajemniczy, mroczny, ale czy brutalny? Spotkałam się z opiniami, że rys psychologiczny mordercy w tej powieści był nieco mniej przekonujący niźli w poprzednich odsłonach twórczości autora. Osobiście uważam, że pasował tu idealnie i to właśnie jego postać scalała przeszłość i wydarzenia obecne, oraz to, w jaki sposób snuł niespiesznie swoją grę. Jego pewność siebie i powolność działania były równie fascynujące, co cała powieść spisana w świetnym stylu.
Podsumowanie
Adrian Bednarek to jeden z autorów, który potrafi przerazić samą aurą, którą umiejętnie tworzy za pomocą słów. Jego styl jest rozpoznawalny i choć czasem łatwo przewidzieć finał snutych przez niego opowieści, to sam sposób, w jaki do tego dotarliśmy, wciąga i zapewnia moc wrażeń, których ciężko pozbyć się na długo po lekturze. Zachwycająca kreacja postaci i połączenie teraźniejszości z przeszłością spodoba się fanom pióra Bednarka i miłośnikom thrillerów psychologicznych.
Marta Daft