Myślę, że wiele osób mierzy się z problemem z zasypianiem. Ot, nawet mimo zakończonej pracy wciąż w głowie mamy sprawy z nią rozwiązane lub innymi aspektami naszego życia. Kathryn Nicolai postanowiła pomóc ludziom wyciszać się w sposób nietuzinkowy, bo za pomocą mocy opowieści (i nie tylko). “Nic się nie dzieje” podpowiada także jak spać, jak zasnąć ponownie po przebudzeniu w nocy czy zwyczajnych sposobach na udany relaks.
Książka z pozoru prezentuje się niepozornie, ale kryje w sobie przeszło pięćdziesiąt tekstów oraz fantastyczne ilustracje, pastelowe i malownicze, których autorką jest Lea Le Pivert. Fantastycznie zgrywają się one z treścią oraz czynią tę książkę wyjątkową. To wydanie jest po prostu przepiękne, twarda oprawa i lśniące złote gwiazdki na niej wyglądają fenomenalnie. Zakochałam się w jej wizualnej prezentacji od pierwszego wejrzenia, zresztą, treść też prędko obdarzyłam miłością.
We wstępie autorka opowiada nam nieco o powodach ówczesnych problemów ze snem oraz podpowiada, jak wyciszyć umysł, aby szybciej zasypiać i się wysypiać. Następnie wprowadza nas w swój świat, ciepłych i spokojnych opowieści życiowych, każde kończąc dwoma słowami – “słodkich snów”. Muszę przyznać, że te teksty były naprawdę dla mnie kojące, wręcz sielsko-anielskie i z przyjemnością wyobrażałam sobie miejsca, o których opowiadała czy zatracałam się w bardziej dziecięcych wspomnieniach. Z całą pewnością taka forma relaksu ma ogromną moc, choć – przyznam szczerze – że podobnie działają na mnie książki o spokojniejszej tematyce. Niemniej, autorka tutaj uracza czytelnika także innymi niespodziankami: inspirującymi cytatami, przepisami na różne smakowite dania (pasta z ciecierzycy to sztos), sposobami medytacji oraz innymi rytuałami, tudzież czynnościami, które mogą okazać się przydatne w uzyskaniu spokoju umysłu i ducha. Bardzo miło mnie to zaskoczyło.
“Nic się nie dzieje” to idealna książka dla osób, które szukają prostej i naturalnej pomocy w kwestii szybszego zasypiania. Po lekturze zajrzałam także na podcast autorki – “Nothing Much Happens” (to od niego się zaczęło), jednak forma do czytania bardziej do mnie przemawia, wszak książka dodatkowo jest zjawiskowo ilustrowana, no i zawiera wcześniej wspomniane dodatki, nie tylko dobre dla snu, ale i ciała czy podniebienia. Jeśli pragniecie niezobowiązującego i sympatycznie napisanego prawie-poradnika o śnie – polecam z całego serca!
Justyna Dizzy Sikora