Meghan i Harry to najpopularniejsza książęca para na całym świecie. Przez zamieszanie, jakie wokół siebie wywołali, porzucając rodzinę królewską, stali się sławniejsi nawet od księcia i księżnej Cambridge. Z zainteresowaniem śledzę losy royalsów więc i koło książki, której autorką jest lady Colin Campbell, nie mogłam przejść obojętnie.
Meghan i Harry: Prawdziwa historia to lektura, do której żywię dość mieszane uczucia. Z jednej strony, autorka dość dokładnie starała się przedstawić losy pary, zaczynając od wczesnego dzieciństwa. Pierwsze rozdziały opisują najmłodsze lata bohaterów oraz ich losy do czasów, aż się spotkali. Autorka dość dużo uwagi poświęciła na opisanie kariery Meghan, a raczej jej prób wybicia się. Wszyscy wiemy, że Harry wiązał swoją przyszłość z wojskiem, co również zostało dokładnie opisane. Niektóre skróty czy nazwy nic mi nie mówiły i musiałam grzebać w Internecie, aby bardziej zrozumieć temat. Zabrakło mi przypisów, które sprawiłyby, że lektura byłaby bardziej płynna. Cała powieść jest ciekawie napisana i czyta się ją bardzo szybko-Colin Cambell ma niezwykły talent. Za wielki plus uważam również to, że autorka pokazała, jak na niektóre sprawy patrzą Brytyjczycy, opisując ich kulturę, narodowe cechy oraz przywiązanie do rodziny królewskiej. Bez tych aspektów książka byłaby niepełna i mało intrygująca, ponieważ czytelnik, który nie miał wcześniej styczności z Anglią, mógłby się poczuć zagubiony.
Teraz przyszła pora na minusy: chociaż z początku autorka zachowała obiektywizm, po pewnym czasie odniosłam wrażenie, że Campbell nie polubiła księżnej. Chociaż wszystkie aspekty, które pisarka opisuje w swojej książce, zgadzają się z plotkami, to w pewnym momencie Harry zszedł na dalszy plan, a wpadki Meghan (chociaż zaczynam wątpić, czy nie były one celowe) zostały szeroko omówione. Księżna, wchodząc do takiej rodziny jak Windsorowie, powinna wiedzieć, że musi się dostosować. Nikt nie wybaczy jej łamania etykiety czy rewolucyjnych zmian, jakie chciała wprowadzić wraz ze swoim mężem.
Chociaż na początku małżeństwa pałałam do Meghan wielką sympatią, obserwując jej dalsze poczynania, pojawił się we mnie pewien sceptycyzm. Ta książka wiele mi uświadomiła, jednak do wszystkich rewelacji, podchodzę z rozwagą i nie wierzę wszystkim.
Katarzyna Krasoń