Albert jest zwykłym pięcioletnim chłopcem wychowywanym przez tatę. Lubi bawić się, psocić i spędzać czas w towarzystwie swojego rodzica. Niestety, ojciec nie zawsze ma czas dla Alberta. Czasem się na niego złości, strofuje go, wydaje polecenia. Obaj popełniają błędy, ale potrafią sobie wybaczać i przepraszać. Śledzenie przygód Alberta to doskonały sposób na spędzanie czasu z kilkuletnim dzieckiem.
W książeczce “Albert w kosmosie” chłopiec dowiaduje się, że mógłby zachowywać się doroślej i mniej psocić. Ta uwaga staje się początkiem refleksji na temat dorosłości i tego, jak przejawia się dorosłość u taty. Wszystkie wykonywane przez rodzica czynności są ważne i odpowiedzialne. Albert zdaje sobie z tego sprawę, podziwia ojca i chciałby być taki dorosły jak on, ale… jest kilkuletnim dzieckiem, a jego zachowanie jest adekwatne do wieku. Tato wzdycha, że chłopczyk zachowuje się dziecinnie. Tego dnia tato jest wyjątkowo zmęczony i rozdrażniony, a Albert robi wszystko, by rozweselić tatę. Początkowo wydaje się to niewykonalne, ale w końcu udaje się namówić go do wspólnej zabawy.
Lubię książeczki o Albercie z kilku powodów. Po pierwsze: mają niesamowicie mądre przesłania i pozwalają od nowa spojrzeć na swoje relacje z dziećmi. Po drugie: mogą stać się początkiem rozmowy z dzieckiem o uczuciach i wartościach. Po trzecie: ich zabawna treść przemawia zarówno do dziecka, jak i do dorosłego czytelnika. Po czwarte: ilustracje świetnie dopełniają tekst, wyzwalając dodatkowe emocje. Po piąte ich zakończenia mają pozytywny wydźwięk. Dwudziesty tom pozwala spojrzeć od nowa na pojęcie dorosłości i dziecinności, pokazuje, jak ważne są rodzinne więzi oraz uczą, że czas spędzony z dzieckiem nigdy nie jest czasem straconym.
“Albert w kosmosie” to lektura dla dzieci w wieku przedszkolnym. Tekstu jest w sam raz na jedno czytanie i możliwości skupienia uwagi u kilkulatka. Polecam!
Anna Kruczkowska