Czasami
na dobre wychodzi mi to, że nie jestem kino maniakiem, bo filmy
które wyciągają na powierzchnię zapomniane książki nie psują
mi radości z czytania. Bo jednak najwcześniej najpierw trafiam na
powieść. Gdyby nie filmowa okładka pewnie nawet nie wiedziałabym,
że jest coś filmowego w tę mańkę. Blurb mnie zaintrygował. To
miała być bardzo dobra książka, a ja po prostu chciałam ją
przeczytać.
Połowa
ubiegłego wieku, młodziutka Therese pracuje w domu handlowym. Nie
jest to praca marzeń, a że zbliżają się święta Bożego
Narodzenia to ma pełne ręce roboty, podając coraz to nowe lalki,
które mają być spełnieniem marzeń małych dziewczynek. Therese
poznaje nowe osoby, wśród nich, również intrygującą, piękną i
bogatą tudzież szalenie wyrafinowaną Carol. Nawiązuje się
pomiędzy nimi specyficzna relacja. Książka, która w chwili
premiery wywołała niesamowity skandal, w Polsce nadal może być
kontrowersyjna, chociaż nikt nie powinien jej palić na stosie.
Tylko dlaczego jest o niej tak cicho?
Wydawnictwo
Noir
sur Blanc
nie wydaje byle jakich książek, nie wydają książek banalnych i
ciapowatych. Ich książki wymagają skupienia i głowy, gotowej do
przemyśleń. Także Carol
nie jest opowieścią banalną. Język jakiego używa Patricia
Highsmith jest językiem niełatwym i potrzebowałam czasu, żeby
wgryźć się w tę powieść. Tutaj każde zdanie, od samego
początku ma znacznie. Powieść wspaniale portretuje amerykańskie
społeczeństwo, oddaje realia, genialnie pokazuje sytuację
pracownic domu towarowego, zmęczonych życiem, znudzonych, których
jedynym urozmaiceniem w życiu jest kłócenie się o bzdury z
pracownicami z innych działów. Dla Theresy ta praca ma być
tymczasowa, jest bowiem ona początkującą scenografką. Dzięki tej
powieści, będziemy mogli obserwować, samo rozpoznanie głównej
bohaterki, próby odczytania prawdziwych marzeń i oczekiwań
względem życia.
Powieść
jest subtelna, pełna niedomówień, urwanych zdań. Naprawdę, warta
uwagi, chociaż do jej czytania potrzeba spokojnej głowy. Moim
zdaniem nie nadaje się ona do czytania w autobusie, na trasie praca
dom, to jest książka, do spokojnego weekendowego czytania, gdy
będziemy mogli się skupić i docenić melodię zdań. Książkę
czyta się raczej powoli, ale warta jest każdego poświęconego
czasu. Dobra, wyrafinowana lektura, która może skłaniać do
przemyśleń. Teraz, jeszcze chętniej zapoznam się z filmem, bo
niektóre sceny aż się prosiły o sfilmowanie tudzież jestem
ciekawa jak genialna zwykle Cate Blanchett poradzi sobie z zagraniem
roli Carol.
Katarzyna Mastalerczyk