Jako osoba, która nałogowo czyta książki, zdarza mi się taki stan, że w pewnym momencie już nie wiadomo co czytać. Motywy zaczynają się nudzić, bohaterowie niczym nie wyróżniać. Wtedy z pomocą przychodzą różnego typu fora książkowe. To właśnie z nich dowiedziałam się o Kate Daniels, Anicie Blake, Bractwie Czarnego Sztyletu, Nocnej Łowczyni. Seria o Mercedes Thompson także często była wspominana, ale jakoś – nie wiedzieć czemu – omijałam ją. Kiedy już nabrałam ochoty na nowe doświadczenie z hitem fantasy, okazało się, że jest duży problem z dostępnością tego tytułu. Wreszcie, po kilku miesiącach, udało mi się dorwać \”Zew księżyca\” Patricii Briggs. A to wszystko za sprawą dodruku, jakiego postanowiło dokonać wydawnictwo Fabryka Słów. No i chwała im za to.
Z Mercedes Thompson mam pewien problem, ponieważ jestem już po lekturze książek Ilony Andrews, J.R. Ward, J. Frost, S. Kane. A Mercedes jest właśnie taka jak bohaterki wymienionych serii ? to silna kobieta z jajami (nie dosłownie), z ironicznym poczuciem humoru, ponadprzeciętną inteligencją i dystansem do siebie, która zabiłaby wroga gołymi rękami. Pewnie gdybym poznała ją jako pierwszą, byłabym nią zachwycona. Teraz jednak oficjalne dołącza ona do grona kobiet-skopajtyłków i staje się jedną z ulubionych. Moja miłość znowu została podzielona, ale wcale nie staje się jej mniej.
To co najbardziej lubię w tego typu książkach to? mądrość. Tak, dobrze czytacie. Wydaje się, że są to pozycje typowo rozrywkowe, które mają wciągnąć, zaintrygować i bawić. Zauważyłam jednak, że dzięki fantastyce autorzy mieli większą swobodę w symbolicznym przedstawieniu ludzkiego charakteru, wad i zalet. Uwielbiam stan, kiedy czytam jakiś fragment i muszę do niego wrócić, przeanalizować, aż uświadamiam sobie, że oto autorka przejrzała ludzi umysły, odarła czytelnika ze złudzeń. Nie ma w tym moralizatorstwa, jest za to kubeł zimnej wody. A to lubię!
\”Zew księżyca\” to świetny początek serii, który rozpalił we mnie głód kolejnych tomów. Mercedes Thompson to bohaterka, którą łatwo polubić i jej kibicować. O postaciach męskich celowo nie wspomniałam, bo zapominam języka w gębie. Są cudowni po prostu. Świat przedstawiony to miejsce, do którego chce się wracać. Skonstruowane kompletnie i jak na fantasy dosyć wiarygodnie. Akcja wciąga od pierwszej strony. Książkę czyta się szybko, język jest posty, dlatego nawet nie wiem, kiedy połknęłam ją w całości. Patricia Briggs trafia na moją listę autorek, którym warto dać szanse (bo to dopiero pierwszy tom, nie popadajmy za szybko w ekscytacje).
Ja z czystym sercem polecam \”Zew księżyca\” i zachęcam wszystkich, którzy jeszcze tę pozycję mają przed sobą, aby dali jej szansę. Wierzę, że wam się spodoba. Ja czuję w kościach, że zaczęłam właśnie wspaniałą przygodę z bohaterami, których pokocham i w świecie, do którego będę chciała wracać.
Sylwia Czekańska