Jeanne jest emerytką. Ma mnóstwo wolnego czasu, w czasie którego oddaje się podróżowaniu, rozmyślaniu i pielęgnuje swoje rytuały. Wśród nich jest cotygodniowa herbata z dużo starszą sąsiadką czy piątkowe zakupy w supermarkecie. Wizyty w Franprix prowadzą bohaterkę i jednocześnie narratorkę, gdyż mamy w książce narrację pierwszoosobową, do ciekawych obserwacji.
Bohaterka podchodzi zawsze do tej samej kasy, obsługiwanej przez Gordanę, młodą kobietę pochodzącą gdzieś ze wschodu Europy. W tym samym czasie zakupy robi mężczyzna, Horatio Fortunato. Obserwując tę dwójkę obcych ludzi, narratorka snuje opowieść o ich domniemanym życiu. Wymyśla im życiorysy, dodaje dzieci, rodziców, dzieciństwo.
Przy okazji tych rozważań zaczyna wspominać także swoją przeszłość. Przygląda się jej podobnie jak życiu obcej osoby, rozdziela ją na drobne epizody, nie rozdrapując przy tym ran. Jej chłodne, spokojne opowieści wskazują, że zdążyła pogodzić się z losem, nie buntuje się, podchodzi do przemijania bez emocji. Chociaż nie do końca. Autorka zastosowała w swojej narracji ciekawy zabieg. W momentach, gdzie chce podkreślić wagę jakiegoś wyrażenia, multiplikuje słowa, gromadzi synonimy, budując z nich swoistą wieżę językową. Zjawisko tak opisane nabiera o wiele większej wagi. Ma się wrażenie, że narratorka, w której myśli pojawia się ta nadmierna obfitość, wyjmuje z kontekstu to jedno zjawisko jak eksponat ze zbiorów muzeum. Obraca go w dłoniach, ogląda z wszystkich stron, bada, a potem próbuje dokładnie opowiedzieć: \”nie tak zmęczonych, w mniejszym stopniu porzuconych, zrezygnowanych, przytłoczonych, poobijanych, mniej zużytych, zmordowanych, steranych, zdruzgotanych, straconych\”.
Książka opowiada zupełnie zwykła historię kobiety porzuconej przez mężczyznę, ale otoczonej przez rodzinę, przyjaciół i znajomych. Nie ma tu nagłych zwrotów akcji, ani pasjonujących wydarzeń. A nawet swoim wymyślonym bohaterom nie tworzy jakiś ekscytujących życiorysów, a raczej normalne, codzienne.
Co jest zatem atutem też książki? Właśnie pochwała codzienności, utartych rytuałów pozwalających przetrwać trudne chwile, podkreślenie wagi relacji międzyludzkich, mających wpływ na jakość życia.
Osobnym zagadnieniem jest język charakteryzujący się bogactwem opisów, nagromadzeniem przymiotników, plastycznością przekazu. Chyba pierwszy raz spotkałam się z takim specyficznym podejściem do języka jako tworzywa literackiego.
Anna Kruczkowska