Doskonale wiadomo, że złapanie bukietu przez pannę zwiastuje jej, że to ona ? jako kolejna ? stanie na ślubnym kobiercu. To znak szczęścia i nadchodzącej wielkiej miłości. Co jednak, jeśli równocześnie bukiet złapią trzy kobiety, reprezentujące trzy pokolenia tej samej rodziny: babcia, matka i córka? Właśnie na takiej sytuacji swoją powieść utkała Cynthia Ellingsen.
Na przyjęciu weselnym June, jej córka i wnuczka łapią w tym samym momencie bukiet ślubny rzucony przez pannę młodą. Nie wiedzą, że to jedno, z pozoru nieważne wydarzenie, wpłynie na całe ich dotychczasowe życie. Tymczasem, zmieni ono przyszłość każdej z nich: odnajdą spokój, utraconą miłość i szansę na szczęśliwe zakończenie…
Książkę Cynthii Ellingsen zaliczyć można śmiało do grona typowych powieści obyczajowych, w której znajdziemy też elementy znane z rodzinnych sag. Mocno zaakcentowano więc silny związek emocjonalny, łączący trzy pokolenia. Babcia, matka i córka wspierają się nie tylko przy okazji rodzinnych dramatów, ale także w zmaganiu się z szarą codziennością, stwarzając obraz rodziny, do której w dzisiejszych czasach czytelnik niejednokrotnie zwyczajnie tęskni. Oczywiście, stworzenie takiego klimatu nie byłoby możliwe, gdyby nie dobrze skrojeni bohaterowie. Wszystkie postaci w książce są bowiem pokazane w bardzo realistyczny sposób, każda z nich posiada swój własny temperament i skrywa swoje indywidualne tajemnice, które czytelnik pragnie jak najszybciej odkryć.
Choć wszyscy bohaterowie są ? o czym już wspomniałam ? naprawdę dobrze skonstruowani, należy wspomnieć, że najlepszą kreacją w książce jest June, czyli seniorka rodu. Jej postać łączy w sobie naprawdę dużą dawkę elementów komizmu (o czym czytelnik będzie miał okazję przekonać się już od pierwszych stron) z pokazaniem jej wielkiego zatroskania o dobro jej rodziny i wielkim ciepłem, które od niej emanuje.
Kolejnym plusem tej powieści jest niewątpliwie jej forma. Opowieść podzielono na wiele naprawdę krótkich rozdziałów, z których każdy skupia się zwykle na jednej z trzech bohaterek, jej życiowych rozterkach i marzeniach. Taki podział sprawia, że książkę czytać można praktycznie w każdej wolnej chwili, ponieważ zaznajomienie się z jednym rozdziałem trwa naprawdę niewiele. Sama książka napisana jest bardzo prostym w odbiorze, dość plastycznym językiem i widać, że styl Autorki nie jest niczym wymuszony ? wręcz przeciwnie, pisanie jest dla niej jak najbardziej naturalną czynnością.
Jedyne, co książce mogłabym zarzucić, to zbyt wiele mówiący opis wydawcy. Zdecydowanie wolę, gdy fabuła ? tak jak na wstępie mojej recenzji ? zarysowana jest jedynie szczątkowo, co daje mi szansę na samodzielne, powolne jej odkrywanie. Niestety, w tym wypadku praktycznie do połowy książki byłam w stanie przewidzieć, jak potoczą się losy głównych bohaterek, co znacząco obniżyło poczucie frajdy z odkrywania tej pięknej historii.
?Trzy panny młode? to jedna z lepszych obyczajówek, jakie kiedykolwiek wpadły w moje ręce. Ciepła, mądra i naprawdę wciągająca. To wszystko sprawia, że z pewnością jeszcze do jej lektury wrócę i wypatrywać będę kolejnych powieści autorstwa pani Ellingsen.
Dominika Brachman