Niewielu władców zapisało się w polskiej historii tak jak Bolesław Chrobry. Nic więc dziwnego, że jego postać i okres panowania, będący jednocześnie czasem postępującej powoli chrystianizacji kraju, stanowią niewyczerpane źródło inspiracji.
Co ciekawe, jedna z najbardziej monumentalnych serii poświęconych Chrobremu i na razie odstawiająca daleko za sobą innych konkurentów pod względem rozmachu, powstała kilkadziesiąt lat temu. Napisanie sagi zajęło Aleksandrowi Gołubiewowi blisko trzydzieści lat, było to dzieło jego życia. Wprawdzie pierwszy tom ukazał się w 1947 roku, a pozostałe trzy kolejno aż do 1954 roku, niemniej w kolejnych dekadach autor nadal poprawiał i udoskonalał już wydane powieści. Zmieniał je, dopisywał nowe fragmenty, przekształcał inne. Efektem jest niesamowita, wielowątkowa opowieść o początkach państwa polskiego, która porusza nie tylko samą historią w niej zawartą, ale i doskonale współgrającym z nią językiem.
Nakładem wydawnictwa MG ukazało się właśnie wznowienie pierwszego tomu serii. Puszcza wprowadza nas w świat dziki, nieznany i poruszający. Jest podzielona na kilka części, a pierwsza – wbrew pozorom – wcale nie jest poświęcona Bolesławowi Chrobremu, któremu dedykowana jest cała saga. Mamy oto przed sobą niedużą osadę położoną gdzieś w głębi puszczy, zamieszkaną przez ród dumnych kmieci, którym przewodzi sędziwy, lecz nieustępliwy Dziad. Ich życie toczy się powoli, aż do czasu, gdy stają się celem ataku wikińskiej drużyny z Jomsborgu.
Opowieść o rodzie Ślizieni stanowi niejako wprowadzenie do epoki, jej odpryski będą także pojawiać się w kolejnych częściach poświęconych już tytułowemu władcy, który dopiero będzie musiał stoczyć bój o przejęcie należnego mu dziedzictwa. W Puszczy Bolesław liczy zaledwie dwadzieścia kilka lat. Poznajemy go tuż przed śmiercią Mieszka I, a o jego dzieciństwie i młodości dowiadujemy się z pojedynczych wspomnień. Obserwujemy, jak Bolko toczy bój o władzę i niezależność; widzimy jego nieustępliwość, odwagę, charyzmę i inteligencję, dzięki którym w przyszłości zasłuży na przydomek Chrobry.
Puszcza jest lekturą niesamowitą, wciągającą i doskonale skomponowaną, jednak pierwsze rozdziały mogą stanowić pewne wyzwanie. Gołubiew zdecydował się na archaizację i stylizację języka, która wspaniale podkreśla charakter powieści, lecz jednocześnie może być kłopotliwa, zwłaszcza dla młodszych czytelników. Im bardziej zagłębiamy się w książkę, tym lepiej przyswajamy sobie ów język i ostatecznie nie stanowi on żadnego problemu (zakładam też, że przez pewien czas sami będziecie posługiwać się określeniami otrok, białka i lelum), trzeba być jednak przygotowanym na początkowe zaskoczenie.
Mówiąc krótko, dla każdego miłośnika powieści historycznych oraz osób zafascynowanych najstarszą historią Polski, jest to lektura obowiązkowa!
Katarzyna Abramova