Są takie książki, które chce się przeczytać już w momencie, kiedy widzimy na wystawie księgarni jej okładkę. Kiedy widzimy okładkę, która przywołuje na myśl klimat Toskanii, a jednocześnie jesteśmy tego klimatu bardzo głodni – tym bardziej sięgamy po książkę. I tak właśnie było ze mną w przypadku tej powieści.
Na Różanej wszyscy się znają i nie ma się co dziwić, ich losy są bowiem z sobą niezwykle splątane. Można by powiedzieć, że są dla siebie niczym rodzina: kłócą się i godzą, kochają i nienawidzą, przyjaźnią i szydzą. Zaś szczególną rolę w każdym z przepięknych domów pełnią kobiety: niektóre mocno tkwiąc w niełatwej przeszłości, inne rywalizując z sobą o jak najlepszą przyszłość, sprawiają, że życie na Różanej z pewnością nie jest usłane płatkami róż.
Dotychczas miałam okazję czytać dwie książki autorstwa pani Kasi i wiedziałam mniej więcej, że po kolejnym jej dziele mogę się spodziewać mocnych i wyrazistych portretów kobiet oraz niebanalnych zwrotów akcji. I rzeczywiście, \”Dom na skraju\” obfituje w te dwa elementy.
Autorka przedstawia nam bowiem wiele z pozoru bardzo różnych kobiet, które w wyniku wielu splotów okoliczności zamieszkują jedną ulicę – a zdarzają się wśród nich była żona i kochanka, dwie byłe przyjaciółki, które rozdzieliła tajemnica z przeszłości, a także nieco zwariowana starsza pani, której największą (i wydaje się często, że jedyną) miłością jest jej różany ogród. Po bliższym poznaniu (a zaznaczyć muszę, że początkowo trudno się połapać kto jest dokładnie kim) okazuje się jednak, że wcale nie są one od siebie takie różne, a ich działania determinuje dokładnie ten sam czynnik: pragnienie miłości i akceptacji w oczach innych ludzi.
Dzięki temu, że książka opowiada o losach tak wielu różnych postaci, czytelnikowi (a raczej czytelniczce) nie grozi w żadnym stopniu nuda, obawiam się jednak, że gdyby Autorka skupiła się tylko na jednej postaci, to nie udałoby się jej tak bardzo przyciągnąć uwagi czytelnika. Niemniej, ponieważ książka opowiada o naprawdę ciekawych postaciach, czyta się ją bardzo miło i przyjemnie, co jest również zasługą lekkiego i bardzo obrazowego pióra Autorki, o czym z pewnością wiedzą już wszyscy czytelnicy którejkolwiek z jej powieści.
Propozycja wydawnictwa Prószyński i S-ka to całkiem niezła propozycja czytelnicza dla kobiet, która ma potencjał do rozwinięcia się w serię chętnie czytaną przez kobiety. Nie ma tu co prawda niczego, czego już wcześniej w kobiecej literaturze by nie było ? ale to nie oznacza, że \”Dom na skraju\” nie będzie dobrym pomysłem na spędzenie jednego z nadchodzących, upalnych letnich wieczorów.
Dominika Brachman