\”Ember in the Ashes. Imperium Ognia\” to debiutancka powieść,
a zarazem pierwszy tom trylogii. Jej autorka, Sabaa Tahir, urodziła
się w Londynie, ale dorastała w Kalifornii. Tam też ukończyła
uniwersytet po którym rozpoczęła pracę w Los Angeles jako redaktorka w
dziale zagranicznym \”Washington Post\”.
Laia jest dziewczyną z podbitego przez Imperium ludu
scholarów. Elias od szóstego roku życia uczy się w akademii wojskowej by
ostatecznie wstąpić w szeregi elitarnych wojsk imperialnych. Na pozór nic ich
nie łączy, a dzieli dosłownie wszystko. Okazuje się jednak, że posiadają
podobne przekonania, zaś ich największym pragnieniem jest chęć
uzyskania wolności. Czy ich spotkanie może odmienić losy świata?
Muszę przyznać, że pisarce udało się wykreować naprawdę
niezwykłych bohaterów. Chociaż nie zawsze zgadzałam się z ich poglądami
i zachowaniem to jednak z ogromną przyjemnością śledziłam ich
poczynania. Również fabuła powieści jest ciekawa, a akcji wielokrotnie
nie sposób przewidzieć i to mimo tego, że ułożona została w logiczny
sposób, tworząc spójną całość (nie tak bezsensownie jak niekiedy
próbują zaskoczyć widzów twórcy seriali).
Miłość, przyjaźń, oddanie, więzy rodzinne i pragnienie
wolności. Czy pozytywne uczucia będą zgubą czy też ratunkiem dla
bohaterów? Autorce udało się poruszyć kilka uniwersalnych tematów, które
dotyczą także czytelników, a nie tylko bohaterów jej książki. Wszystko to
natomiast zostało stworzone na historycznym tle Imperium Rzymskiego,
które być może właśnie tak wyglądałoby w fantastycznym, mrocznym i
pełnym niebezpieczeństw świecie.
\”Ember in the Ashes\” to jednak nie tylko sami bohaterowie i
dotyczące ich problemy. To również niezwykłe stworzenia – zarówno
takie z baśni i legend jak i te stworzone dzięki własnej, barwnej wyobraźni
autorki. Wykreowany przez nią świat spowija mrok, a mimo to bez
problemu można się w nim odnaleźć.
Muszę przyznać, że pierwszy tom trylogii \”Imperium Ognia\” to
jedna z lepszych książek fantasty na jakie udało mi się trafić
ostatnimi czasy. Co prawda znalazłabym w niej parę minusów, nie są one jednak
na tyle znaczące, żeby miały umniejszyć przyjemność płynącą z
czytania. Lekturę powieści serdecznie polecam, natomiast ja sama z
niecierpliwością czekam na kolejny tom, by móc poznać dalsze losy bohaterów i
dowiedzieć się dokąd zmierza wykreowany przez pisarkę świat.
Wiktoria Aleksandrowicz