Projekt garażu ze stacją obsługi pojazdów i myjnią wydaje się ambitny, ale damy radę!
Czy twoje dziecko lubi maszyny budowlane? Chciałoby dowiedzieć się w jaki sposób powstają budynki? Jest spostrzegawcze i lubi wyszukiwać na obrazkach różnorakie elementy? Jeżeli odpowiedź na któregokolwiek z tych pytań jest twierdząca, koniecznie zajrzyj do książki pomysłu Artura Nowickiego \”Rok na placu budowy\”.
Przed maszynami stoi trudne wyzwanie. Mają rok na to, by wybudować wspaniały garaż z myjnią i stacją obsługi pojazdów. Na szczęście ekipa jest zwarta i gotowa do pracy. Jak sam tytuł wskazuje, w książce \”Rok na placu budowy\” przedstawiona została praca maszyn budowlanych w kolejnych miesiącach. Mimo że sceneria pozostaje ta sama, to w każdym miesiącu plac budowy się zmienia. Przewracając strony książki śledzimy pracę maszyn od momentu wyrównania gruntu aż do powstania gotowego, piękne, świątecznie udekorowanego budynku.
Myślę, że \”Rok na placu budowy\” to bardzo ciekawy projekt. Wydanie ma nie tylko twardą oprawę, ale również twarde kartki. Na każdej stronie formatu A4 znalazła się pełna szczegółów ilustracja. Książki można używać na wiele różnych sposobów. Możemy wspólnie z dzieckiem wymyślać przeróżne historie, po prostu przyglądać się ilustracją, rozpoznawać pojawiające się na nich maszyny lub bawić się w zabawę typu \”gdzie jest Wally?\”. Wystarczy odrobinę wysilić wyobraźnię, by znaleźć sposób na doskonałe wykorzystanie tak szczegółowych i sympatycznych plansz.
Dodatkowo na początku książki znalazły się ilustracje maszyn, osób i narzędzi z dokładnymi opisami tego, do czego przysłużą się na budowie. Pojawia się tam nawet inspektor budowlany. Autor do zadania podszedł bardzo poważnie i chyba niczego nie pominął.
Bajki takie jak Bob Budowniczy nie bez powodu robią furorę wśród najmłodszej publiczności. Dzieci są zafascynowane światem, a budowanie domów i innych obiektów to jeden z przykładów na to, jak coś powstaje z niczego. W książce \”Rok na placu budowy\” dzieci mogą obserwować co dzieje się podczas budowy przez kolejne dwanaście miesięcy, dzięki czemu będą miały wyobrażenie, jak na przykład w ich okolicy powstał nowy sklep. To naprawdę fajna sprawa!
Publikację oczywiście serdecznie polecam, można przy niej bardzo ciekawie, a jednocześnie niezwykle pożytecznie spędzić czas. Sądzę, że przeglądanie tej książki to doskonała zabawa. Moja czteroletnia córka jest nią po prostu zachwycona!
Wiktoria Aleksandrowicz