Kobieta to według podań słaba płeć. W wielu epokach zrównana z meblem, którego obecność liczy się tylko do wystroju. Nie miały głosu, praw i siły przebicia. Chyba że znały pradawną magię, której się bano z wielu powodów. Jedni je palili w obawie przed wiedzą, inni przed wielkością, jaką mogły osiągnąć, czerpiąc z praw natury, magii i siostrzanej więzi. Rok 1893, świat nie obawia się magii i wiedźm, gdyż zatarły się one w pamięci całego globu. Moc jednak nie wymarła wraz z wyobrażeniami ludzi, a skrywa się w słowach przekazywanych z pokolenia na pokolenie, od matek do córek. Tym samym utrzymuje się iskierka nadziei, która zapłonie żywym ogniem, gdy tylko odnajdzie te, które będą chciały odszukać to, co zaginione i spalone do zgliszczy.
Siostrom Eastwood przyszło żyć w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Rozdzielone przez dawne waśnie i żal kobiety na nowo odnajdą drogę ku siostrzanej więzi. James Juniper ucieka przed oskarżeniami o czary i morderstwo. Agnes Amaranth postanawia już nigdy więcej nie pokochać, gdyż jej serce składa się z miliona kawałków wypełnionych bólem starty. Beatrice Belladonna wciąż tkwi w księgach, badając dawne baśnie. Starość dopadła bibliotekarkę przedwcześnie, a książki są jej ostoją. Jedno niedokończone zaklęcie zmieni wszystko, a losy sióstr na powrót złączą się w jedną drogę. Gdzie zaprowadzą ich poszukiwania magii i tajemnic, za które trafić mogą pod sąd lub na stos?
Dawne i przyszłe wiedźmy
Wystarczy słowo wiedźma, bym wiedziała, że książka jest absolutnie dla mnie. To niezwykle fascynujący temat, który bardzo często używany jest w powieściach, a wciąż potrafi zaskoczyć. Nie inaczej jest teraz. Dawne i przyszłe wiedźmy porywają bez reszty już od pierwszych stron. Losy sióstr ukazano w sposób niezwykły, a fabuła jest dynamiczna i tajemnicza. Autorka ponownie kusi swym poetyckim stylem i czaruje słowami oraz magią skrytą między wierszami. W swej powieści łączy elementy baśni, przypowiastek i dziecięcych rymowanek z aspektem społecznym. Każde słowo ma znaczenie i przepięknie snuje swą opowieść. Nie znajdziemy tu wiedźm rodem z przypowieści o babie Jadze i chatce w lesie.
Tym razem kobiety głośno krzyczą o swoje prawa, wplatając w to niezwykłe więzi i siłę. Czary i walka o prawa społeczne, większą wartość kobiet w społeczeństwie wypadają ciekawie i niesztampowo. Dodatkowo idealnie wkomponowane legendy i baśnie nabierają tu odmiennego znaczenia i skradają serce czytelnika. Magia nie jest tu jednak środkiem do celu, za który nie przyjdzie zapłacić, wręcz przeciwnie. Powieściopisarka zadbała o to, by jej powieść ukazała obie strony walki o głos, całkowicie należne im miejsce w społeczeństwie. Bohaterki doświadczają ciężaru straty i bólu, lecz pomimo tych kosztów nie przestają walczyć o to, co im się należy.
Wśród bohaterów
Harrow zaskoczyła mnie głębią powieści i jeszcze lepiej poprowadzoną warstwą językową. Historia oplata czytelnika lekkością i magią, a świat zewnętrzny przestaje istnieć. Pojawiają się one. Siostry Eastwood tak różniące się od siebie, pokiereszowane przez los i będące w odległych życiowo miejscach. Łączy je ponownie siostrzana więź i chęć odkrycia pradawnej mocy. Autorce udało się stworzyć postaci niepowtarzalne, niesztampowe, a jednocześnie tak naturalne i prawdziwe, jak to tylko możliwe. Każda z nas może odkryć w ich obliczu kawałek siebie. To niesamowite połączenie głębi i prawdy otoczonej zarówno czymś ulotnym i nieuchwytnym, jak i prawdziwym, bolesnym.
Podsumowanie
Czy można ukryć magię w codzienności i stworzyć baśń dla dorosłych z przesłaniem? Owszem. Dawne i przyszłe wiedźmy mają moc, by porwać w nieprzewidywalną przygodę i otworzyć czytelnikowi oczy na wiele aktualnych problemów. Równość płci i ras skrywa się tam, gdzie wybaczenie kiełkuje powoli, a zwycięstwo zawsze okupione jest sowitą zapłatą. Znakomita, poetycka i pouczająca. Tak w trzech słowach można powiedzieć o Dawne i przyszłe wiedźmy, ale czy trzeba się tak ograniczać? Wystarczy przeczytać i przekonać się o mocy, wiedźmiej i książkowej.
Marta Daft