Pamiętam, że pierwszy raz z tym, co pisze Szymon Hołownia, spotkałam się jakieś jedenaście lat temu. Bardzo mi się to spodobało, było inne od tego, co słyszało się w kościele na prowincji. Pewne tezy były bardzo kontrowersyjne, jak się okazało, a księżom – wielu – nie podoba się to, co Hołownia pisze. Dobra rada, jeśli…